Zbiegło się to w czasie ze zmianą trenera - Ewald Lienen zastąpił Ralfa Rangnicka. - Nie straciłem miejsca w składzie. To jakieś bzdury. Nowego trenera nawet nie zdążyłem poznać. Po prostu miałem grypę i na pierwszym treningu Lienen natychmiast mnie i Krupnikovica wyrzucił do domu, byśmy nie pozarażali drużyny - powiedział "Faktowi" Svitlica. Serb dopiero wczoraj wznowił treningi i liczy, że znajdzie się w kadrze zespołu na następny mecz. - Nie wiem jednak, czy zagram, bo mój organizm po chorobie jest strasznie osłabiony. Poza tym dopiero w tym tygodniu poznam trenera. Umówiłem się z nim na rozmowę w obecności mojego menadżera. Sam nie mogę porozmawiać, bo nie znam niemieckiego. Na treningach pomaga mi Dariusz Żuraw. - Nie zamierzam wracać teraz do Legii. Może dopiero po wypełnieniu kontraktu. Mnie i mojej rodzinie podoba się w Niemczech, a ja chcę wywalczyć miejsce w składzie Hannoveru. Nie zamierzam odpuszczać - dodał Svitlica.