- Do końca dążyliśmy do zmiany wyniku, nie ustawaliśmy w wysiłkach. Jak najbardziej zasłużyliśmy na ten punkt. W drugiej połowie prezentowaliśmy się bardzo dobrze - ocenił Sir Alex Ferguson, menadżer "Czerwonych Diabłów". W końcówce meczu Manchester mógł jeszcze pokusić się o gola na wagę zwycięstwa, ale Dimitar Berbatov nie wykorzystał dobrej sytuacji. - Spodziewałem się, że w końcówce meczu Dimitar strzeli bramkę, mieliśmy też mnóstwo innych sytuacji, ale nie narzekam. Jestem zadowolony z wyniku - uznał Szkot. Szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów" nie był za to zadowolony z postawy arbitra, Norwega Toma Henninga. - Nie mam pojęcia skąd oni ostatnio biorą tych sędziów - skomentował w swoim stylu. Manchester jest już praktycznie pewien awansu z grupy. Ferguson miał też słowa pocieszenia dla fanów Celticu. Szkocki zespół ma szanse wyjść z grupy tylko wówczas, gdy Manchester United pokona hiszpańskie Villlarreal na Estadio Madrigal. Menadżer United zapewnia, że tak się stanie: - Chcemy wygrać grupę. Celtic nie musi się martwić o naszą wygraną z Villarreal. Gordon Strachan, szkoleniowiec Celticu stwierdził, że część z jego piłkarzy w ogóle nie była w stanie mówić po meczu, tak wiele wysiłku włożyli. Strachan był jednak dumny ze swoich piłkarzy, bo udało im się zagrać dużo lepiej niż w przegranym 0:3 meczu z United przed dwoma tygodniami. - Powinienem zrobić po godzinie 11 zmian, bo tak bardzo zmęczeni byli moi piłkarze - przyznał. - Wielu przed tym spotkaniem mówiło o nas "chłopcy" z Glasgow. Pokazaliśmy, że jesteśmy mężczyznami i nikt nie powinien nas nazywać "chłopcami", bo chłopcy tak nie walczą, jak my w tym meczu. I to mimo, że rywale są technicznie daleko, daleko przed nami.