Na sześciu kontynentach 203 reprezentacje przystąpią do kwalifikacji, które wyłonią 31 uczestników najbliższego mundialu. Brazylia - jako gospodarz - ma udział zapewniony. Montserrat podejmie Belize na Trynidadzie, gdyż nie dysponuje odpowiednim stadionem. Gospodarze, których trenerem jest Anglik Kenny Dyer, zajmują 202. miejsce w rankingu FIFA, a ich rywal plasuje się 30 pozycji wyżej. - Nie jest łatwo znaleźć tam odpowiednich piłkarzy, ale chętnych do gry w kadrze nie brakuje, bo wszystkich rozpiera narodowa duma. Mam w drużynie m.in. pracownika restauracji, księgowego i policjanta - przyznał szkoleniowiec Montserratu. - Niektórzy kadrowicze po raz pierwszy zobaczyli się na... treningu. Wcześniej się nie znali. Ale w zespole nie brakuje ducha walki - dodał Dyer, były zawodnik m.in. Arsenalu Londyn i Tottenhamu Hotspur. Montserrat, wyspa na Morzu Karaibskim, w 1995 roku została doszczętnie zniszczona po wybuchu wulkanu Wzgórze Północy. Rok później ten kraj został członkiem FIFA. W trzech dotychczasowych eliminacjach nigdy nie wygrał meczu, a niewielkie usprawiedliwienie może stanowić fakt, że nigdy nie zagrał na własnym terytorium. Rewanż w stolicy Belize - Belmopan - 19 czerwca. Zwycięzca dwumeczu awansuje do zasadniczej części kwalifikacji w strefie CONCACAF. W czerwcu i lipcu preeliminacje odbędą się także na kontynencie azjatyckim. 53 drużyny ze Starego Kontynentu, w tym Polska i broniąca tytułu Hiszpania, przystąpią do eliminacji we wrześniu. Natomiast 30 czerwca w Rio de Janeiro odbędzie się losowanie grup. Mecze eliminacji MŚ-2010 oglądało, według statystyk FIFA, 20 milionów kibiców, co było rekordowym osiągnięciem. Największą frekwencję zanotowano w Meksyku, gdzie każde spotkanie zobaczyło średnio 82 tys. fanów. W meczach prowadzonych przez 310 sędziów i 650 asystentów wystąpiło łącznie 5602 piłkarzy.