Rosjanin, który w poprzednim sezonie doprowadził Legię do dubletu, w nowej roli nie zmienia starych przyzwyczajeń. Kilka dni po objęciu obowiązków selekcjonera "Sbornej" skreślił zawodników, którzy zawiedli na Euro 2016, a także udzielił wywiadu, który odbiła się szerokim echem w rosyjskich mediach. 52-latek stwierdził, że sztab reprezentacji nie będzie inicjował żadnych naturalizacji zawodników. - Nie będziemy nikogo prosić, aby przyjął nasze obywatelstwo - powiedział w rozmowie z agencją TASS. Czerczesow dodał, że nie ma nic złego w przyznawaniu obywatelstwa, ale pod warunkiem, że zawodnik zza granicy założy rodzinę w Rosji, bądź zna język i mieszka w tym kraju od lat. - Najważniejsze jest to, aby nie robić tego sztucznie - dodał Czerczesow, który na pierwsze mecze pod swoją opieką powołał dwóch naturalizowanych zawodników - Mario Fernandesa (Brazylijczyk z CSKA Moskwa) i Romana Neustaedtera (Niemiec z Schalke, który ma rosyjskie korzenie). - Obaj przyjadą na zgrupowanie. Nikt nie będzie jednak przebywał na nim na specjalnych warunkach. Zobaczymy, jak się zaprezentują - zakończył selekcjoner Rosji. 52-letni Stanisław Czerczesow został selekcjonerem "Sbornej" 11 sierpnia. Na Euro 2016 kadrę prowadził Leonid Słucki, ale zrezygnował po odpadnięciu w fazie grupowej z kontynentalnego czempionatu. Zadaniem byłego szkoleniowca Legii jest przygotowanie zespołu do mundialu 2018, którego Rosja będzie gospodarzem.