- Marzyłem o dwóch prezentach świątecznych i oba już dostałem. Pierwszy dotyczył nie tylko mnie, ale całej Polski - mówię tu oczywiście o zwycięstwie w Rotterdamie. A drugi? Moja żona jest w ciąży - zdradził napastnik Lecha cytowany przez portal uefa.com. Peruwiańczyk dodał, że grudzień 2008 to jeden z najlepszych okresów w jego życiu. O samym meczu z Feyenoordem mówił: - Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi od drużyny z Rotterdamu, ale nie mogliśmy być pewni zwycięstwa, szczególnie że oni mają w składzie takiego napastnika jak Roy Makaay. Ale teraz ze spokojem mogę powiedzieć, że zasłużyliśmy na tą wygraną. Rengifo to urodzony optymista. Wierzy, że kolejne sukcesy Lecha na europejskich boiskach to tylko kwestia czasu. - Podczas zimowego okna transferowego poczynimy kolejne wzmocnienia, będziemy jeszcze lepsi i nie zdziwiłbym się, gdybyśmy sprawili kolejną niespodziankę i awansowali dalej - stwierdził peruwiański snajper. O tym, jakie szanse na awans do kolejnej rundy będzie miał Lech, przekonamy się w najbliższy piątek. W szwajcarskim Nyonie odbędzie się losowanie par 1/16 finału.