To nie osłabiona aktywność arbitrów liniowych ani ich niepewność powoduje, że sytuacja na boisku często przypomina scenę rodem z tragikomedii! Oto Sepp Blatter, prezydent FIFA, i jego bliscy współpracownicy raz po raz serwują nam korekty przepisów, które zaczęli testować - o zgrozo! - podczas ważnych spotkań. Regulaminowa nowinka Tuż przed rozpoczęciem turnieju w Niemczech sędziowie liniowi otrzymali nowe dyrektywy, dotyczące sygnalizacji pozycji spalonej, z których wynika, że nawet najbardziej klarowna sytuacja może zostać "zauważona" przez pana z chorągiewką dopiero w momencie, kiedy zawodnik znajdzie się w posiadaniu piłki - dotknie jej lub zagra. Oficjalnie nowinka ta ma prowadzić do rzadszego przerywania gry - wiele takich niecelnych piłek przechwytują rywale i teoretycznie mogą wyjść z szybkim kontratakiem, chociaż w praktyce niejednokrotnie dochodzi do komicznych, a przede wszystkim irytujących sytuacji, nie wspominając już o zwiększeniu groźby kontuzji odniesionej w akcji, która i tak za chwilę zostanie przerwana gwizdkiem... Podczas "festiwalu mistrzów" zdarzało się, że zawodnik w trakcie jednego meczu wykonywał kilka niepotrzebnych, 40-metrowych sprintów, narażając się na utratę sił i bezpardonowe ataki przeciwników. Do tej pory nie padła również odpowiedź na pytanie, w którym miejscu powinna zostać wznowiona gra - w miejscu, gdzie znajdował się zawodnik w momencie zagrania piłki, czy w punkcie, gdzie jej dotknął? Dotychczas mówiono, że przepis dotyczący spalonego jest mało precyzyjny, że wymaga korekt, a akapit piłkarskich regulacji, traktujący o tzw. biernym spalonym, dopuszczał zbyt szerokie spektrum interpretacji. Sternicy FIFA poczynili kilka retuszy, ale - niestety - poszli w swojej małej rewolucji w stronę niedorzeczności. Złowroga cisza... Kolejna zmiana przepisów o spalonym, oby powrotna, może nastąpić dopiero w roku 2006, kiedy to ponownie obradować będzie komisja International Board - jedyna komórka władna podejmować tego typu decyzje. Wielokrotnie z dużym naciskiem podkreślano, że gremium to należy do najbardziej konserwatywnych i każdy nowy zapis poprzedzają godziny debat oraz praktycznych prób podczas mniej prestiżowych turniejów. Tym razem wizja Seppa Blattera, naczelnego reformatora, wywarła na członkach IB ogromne wrażenie. I to w ekspresowym tempie! Polscy piłkarze i sędziowie nie powinni traktować tej krótkiej przypowieści o spalonym jako łyku egzotyki, bowiem wytyczne FIFA z całym bogactwem inwentarza spływają na wszystkie światowe federacje. Zatem i w polskiej lidze czekają nas zmiany. Czekają, choć wydaje się, że w tzw. środowisku nikt nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. O ile niewiedzę klubowych włodarzy można z dużym trudem - bo niby dlaczego działacze mają nie trzymać ręki na pulsie i nie doczytywać o sprawach kluczowych - zrozumieć, o ile luki informacyjne piłkarzy stają się denerwujące - bo niby dlaczego mają nie znać przepisów traktujących o własnym zawodzie - o tyle kompromitująca bierność i pasywność etatowych pracowników PZPN tworzy kolejne pole do ataku na niezdrowy organizm największej sportowej organizacji w Polsce. W niektórych krajach, jak choćby w Niemczech, nieśmiało wspomina się o bojkocie tej ze wszech miar absurdalnej dyrektywy. Choć, biorąc pod uwagę status gospodarza mistrzostw świata, wątpliwe jest, by nasi zachodni sąsiedzi obrali kurs konfrontacji z FIFA, to jednak w tym nieodległym geograficznie kraju dyskutuje się o problemie, wymienia uwagi, a w naszym"rodzimym królestwie" cisza! Cisza złowroga, wynikająca z niezauważenia zagadnienia, z pominięcia jakże istotnej korekty przepisów. W Polsce też będą zmiany... Kolejna nowość z siedziby światowej centrali powoli odbija się już zawodnikom czkawką tam, gdzie o niej wiedzą, gdzie ją stosują, chociaż to bez wątpienia jeszcze nie koniec "usprawnień" wprowadzanych przez FIFA do piłkarskiego regulaminu. Ale tak to jest, kiedy za zmianę przepisów biorą się ludzie, mający przy nodze futbolówkę tylko przy okazji okolicznościowych fotografii. Na krajowym podwórku również nie brakuje oficjeli o podobnej charakterystyce. Szkoda, że nie podglądają poczynań kolegów z federacji zrzeszającej WSZYSTKIE zarejestrowanie w niej kraje. Tak, tak - Polska znajduje się w ewidencji... Kto zaniedbał? - pytamy Lecha Saksa - pracownika Działu Sędziowskiego Departamentu Rozgrywek PZPN. - Wie pan, że od 1 lipca weszła nowelizacja przepisu o spalonym? - Oczywiście. Przekazaliśmy okólnik o zmianie przepisu naszym arbitrom na ich zgrupowaniu w ośrodku "Wawrzkowizna" koło Bełchatowa. - I co pan myśli o tej innowacji? - Mamy wreszcie klarowną wykładnię, jak interpretować spalonego. - Dobrze pan powiedział "macie". Problem w tym, że o tej zmianie w środowisku piłkarskim praktycznie nikt nic nie wie. Sprawdziliśmy to! A przecież przepis formalnie już działa! - Przesłaliśmy informację na ten temat do OZPN-ów. - Pewnie włożono ją głęboko do szuflady i o niej zapomniano. - Właśnie zabieramy się do wysłania tego okólnika do wszystkich polskich klubów. Myśleliśmy, że związki, jak dostaną od nas tę informację, to roześlą ją dalej. Nie przypuszczaliśmy, że tego nie zrobią. - 1 lipca już dawno minął, przepis działa, a nasze środowisko nie ma o nim pojęcia. Pan wie, że niedouczeni działacze, trenerzy i piłkarze, nie znając istoty problemu, będą teraz biegać za arbitrem i odsądzać go od czci i wiary. Za tę opieszałość znów się wam dostanie. Mało wam razów ze wszystkich stron? Dziś niewiele trzeba, aby sędziego posądzić o nieuczciwość... - Dostaliśmy z Zurichu informację na ten temat niedawno. Dodatkowo musieliśmy dokument przetłumaczyć. Takich rzeczy nie robi się na kolanie. - Ale International Board ogłosiła komunikat prasowy na ten temat już 26 lutego tego roku! - Tak, ale FIFA ustosunkowała się do nowelizacji 17 maja. Dla nas ta data jest ważniejsza. Od redakcji Różnica jakości i organizacji gry między polskimi zespołami a średniej klasy firmami europejskimi jest zastraszająca. Przepaść to określenie, które w tym kontekście wcale nierzadko znajduje zastosowanie. Tymczasem dramatyczny pościg za piłkarskimi wzorcami stanie się jeszcze trudniejszy. Wielu trenerów drużyn z czołowych lig europejskich, niezależnie od opinii na temat nowego przepisu o spalonym, planuje wykorzystać tę nowość choćby przy rozgrywaniu stałych fragmentów gry. Podczas każdego treningu, doskonalącego rzuty wolne z bocznych sektorów boiska, szkoleniowcy nakazują piłkarzom atakującym pozostawać na pozycji spalonej, zdając sobie sprawę, że w czasie meczu, w momencie dośrodkowania, rywale wrócą do krycia bliżej bramki. W nieopodal leżącej futbolowej Europie momentalnie próbuje się zdyskontować nowe zasady, natomiast w Polsce jesteśmy na etapie... poprawiania polityki informacyjnej Związku. Zapytaliśmy o nowelizację przepisu o spalonym kilka osób związanych z piłką. Tak, jak się spodziewaliśmy, większość dopiero od nas dowiedziała się o istocie problemu. Jan Tomaszewski:- Bardzo się cieszę z tej zmiany. Uważam, że jest to krok naprzód i dzięki temu gra będzie ładniejsza dla oka kibiców. Przypomnę tylko, że podczas meczu Polska - Brazylia Grzegorz Lato sam podał sobie piłkę, ale Kapka był na spalonym i sędzia odgwizdał przewinienie. Dzięki temu przepisowi zawodnik będzie mógł sobie sam podać piłkę, tak jak Lato, i sędzia nie gwizdnie. Zdzisław Kręcina - sekretarz generalny PZPNpowiedział, że... nie może komentować tej sprawy, odsyłając nas do rzecznika prasowego Michała Kocięby. Michał Kocięba - rzecznik prasowy PZPN -przebywa na urlopie. Jego komórka jest poza zasięgiem. Wit Żelazko - były sędzia- dopiero wrócił z urlopu i nie znał sprawy. Filip Surma - dziennikarz CANAL+:- Historia przepisów piłki nożnej, a w szczególności kwestia spalonego, zawsze wzbudzała wiele ambiwalentnych emocji. Nie raz, nie dwa w programie naszej stacji pt. "Kontrowersje" eksperci spierają się o to, czy dany zawodnik był na pozycji biernego spalonego czy też nie. Nowa interpretacja tego przepisu, o którym dowiedziałem się przeglądając internetową stronę FIFA, wydaje się rozstrzygać tę kwestię, a z pewnością normuje sposób zachowania sędziego asystenta. To powinno poprawić jakość widowiska, choć nadal - parafrazując piłkarskie powiedzenie: bierny spalony biernemu spalonemu nie jest równy - i dyskusja na ten temat nie będzie milknąć... Krzysztof Dmoszyński - prezes Wisły Płock nie zna tematu nowych przepisów, a jego klub Wisła Płock nie otrzymał żadnego oficjalnego pisma w sprawie zmiany przepisów. Roman Hurkowski - dziennikarz sportowy:- Uważam, że dzięki temu nowemu przepisowi gra zyska więcej walorów ofensywnych, będzie ładniejsza dla oka. Będzie to również ułatwienie dla atakujących, a utrudnienie dla broniących. *** Komunikat prasowy FIFA z 26 lutego 2005 roku jednoznacznie informuje o zmianie regulacji dotyczącej "przepisu o spalonym". Law 11 - Offside - was also the subject of several proposals, and as a result, by introducing the new International F.A. Board Decision 2 for Law 11, the Board also clarified when a player is to be regarded as "actively involved in play": Tłumaczenie: Tematem wielu wniosków złożonych do International F.A. Board była prośba o nowelizację przepisu o spalonym. Nowa definicja "aktywnego uczestnictwa w grze" brzmi następująco: - Interfering with play means playing or touching the ball passed or touched by a team mate. - Zawodnik aktywnie uczestniczy w grze, jeśli dotknie lub zagra piłkę uprzednio dotkniętą lub zagraną przez współpartnera. - Interfering with an opponent means preventing an opponent from playing or being able to play the ball by clearly obstructing the opponent's line of vision or movements or making a gesture or movement which, in the opinion of the referee, deceives or distracts an opponent. - Zawodnik aktywnie uczestniczy w grze, jeśli przeszkadza przeciwnikowi w zagraniu piłki, poprzez wyraźne zasłanianie pola widzenia lub wykonywanie ruchów bądź gestów, które w opinii sędziego przeszkadzają, mylą lub rozpraszają rywala. - Gaining an advantage by being in an offside position means playing a ball that rebounds to him off a post or crossbar or playing a ball that rebounds to him off an opponent having been in an offside position. - Zawodnik aktywnie uczestniczy w grze, jeśli odniósł korzyść, zagrywając piłkę uprzednio odbitą od słupka, poprzeczki lub gracza drużyny przeciwnej. Zwróćmy uwagę na niezwykle istotny fakt - zmianie uległ właściwie tylko jeden z rozpatrywanych przypadków, jednak nie może on zostać przeoczony przez arbitra podczas prowadzenia spotkania. Przypomnijmy tylko, iż wszystkie zmiany uchwalone przez gremium International Board muszą zostać wprowadzone w życie z dniem 1 lipca, w roku obrad, na których owe decyzje zapadły. Marcin Gabor