Jego podopieczni przegrali w środę z Cracovią 0:1 w zaległym spotkaniu 16. kolejki Idea Ekstraklasy i na wiosnę wciąż pozostają bez punktu na własnym stadionie. - Meczem z Cracovią chcieliśmy się zrehabilitować za fatalną sobotnią porażkę z Górnikiem Łęczna 0:5. Byliśmy bojowo nastawieni, ale pierwsze sekundy ustawiły cały mecz. Po czerwonej kartce dla Wojciecha Grzyba musieliśmy zrobić zmiany i przemeblować ustawienie. Ja w swojej karierze trenerskiej jeszcze nie przeżyłem takiej sytuacji, aby w pierwszych sekundach meczu stracić zawodnika. Uważam, że Grzyb nie powinien ujrzeć czerwonej kartki, najwyżej żółtą, ale to już historia. Załamania w zespole nie będzie, chłopaki chcą grać, chcą wygrywać. Ja w nich wierzę - stwierdził "Franz". - Zmieniłem napastników Jacka Ziarkowskiego i Łukasza Masłowskiego, wprowadzając obrońców Marcina Krysińskiego i Marcina Drzymonta, gdyż musieliśmy wzmocnić defensywę, aby nie stracić kolejnych bramek i nastawić się na grę z kontry, a to lepiej wychodzi szybkim graczom, do których zalicza się m.in. Piotr Rocki - tak Smuda wytłumaczył szybkie roszady w składzie po straconej w 18. minucie bramce. Paweł Pieprzyca, Andrzej Łukaszewicz; Wodzisław Śląski