"Wydaje się, że Smuda najdłużej czeka. Co prawda z Lechem nie udało mu się do końca wykorzystać potencjału zespołu, ale to charyzmatyczny trener, mający też uznanie u kibiców - powiedział Motyka. Trener Wisły Kraków Maciej Skorża jest takim człowiekiem, który ma duży szacunek u młodej generacji, ale ostatnio nie miał za dobrego okresu, ponieważ przegrał z Levadią Tallinn" - powiedział Motyka. Jak dodał Motyka optymizm co do poczynań Leo Beenhakkera stracił już po mistrzostwach Europy. "Zawsze twierdziłem, że Polacy najlepiej się czują w ustawieniu 4-4-2, z ofensywnymi dwoma napastnikami. Miałem nadzieję, że po nieudanym okresie mistrzostw Europy trener wyciągnie z tego wnioski. Nie tylko zresztą chodziło o zmianę systemu gry, ale dobór ludzi, którzy będą to wykonywali" - powiedział. Komentując ostatnie poczynania reprezentacji kielecki szkoleniowiec podkreślił złą selekcję piłkarzy. "Ta grupa w ostatnich dwóch meczach zaprezentowała się mizernie. Poza tym pogrążyło nas defensywne ustawienie drużyny. Nie mieliśmy +siły ognia+. W spotkaniu z Irlandią Północną powinniśmy grać o wszystko i ryzykować - bo taka była prawda - a my zagraliśmy defensywnie i uratowaliśmy tylko remis" - dodał szkoleniowiec Korony. Motyka podkreślił, że w meczu ze Słowenią dopiero gdy na placu gry pojawili się rezerwowi Euzebiusz Smolarek i Robert Lewandowski Polacy zaczęli stwarzać jakieś sytuacje podbramkowe. "Słowenia zaskoczyła nas zabójczymi kontrami. Mogliśmy przegrać wyżej" - dodał Motyka. Prezes PZPN Grzegorz Lato powiedział, że w gronie kandydatów na trenera reprezentacji Polski są Maciej Skorża, Franciszek Smuda, Stefan Majewski i Henryk Kasperczak.