- Słyszałem o kłopotach finansowych Borussii (długi klubu z Dortmundy wynoszą blisko 100 mln euro - przyp. red), ale biedy tu nie zauważyłem - powiedział Smolarek w "Super Expressie". - Wczoraj rano wszedłem na stadion Dortmundu i jeszcze jestem pod wrażeniem. W Feyenoordzie też jest obiekt niczego sobie, ale Borussia to o wiele większy klub - dodał "Ebi". Smolarek został już przedstawiony nowym kolegom i wziął udział w pierwszym treningu. - Trener przedstawił mnie drużynie, chłopcy przyjęli mnie bardzo ciepło. Pytali, czy wolę rozmawiać po angielsku, czy po niemiecku, widać, że zależy im, żebym się tu dobrze czuł. Wcześniej rozmawiałem z prezesem Borussii, podarował mi koszulkę z numerem 14. O ile pamiętam z czternastką grał Johan Cruyff. Generalnie jest super. Tylko pozycję w tabeli musimy koniecznie poprawić - stwierdził piłkarz. Debiut Smolarka w nowym zespole nastąpi prawdopodobnie w sobotnim wyjazdowym spotkaniu Bundesligi przeciwko VfL Wolfsburg, ale raczej Polak nie wybiegnie w podstawowym składzie. - Wydaje mi się, że nie zagram od pierwszej minuty. Bardziej prawdopodobne, że wejdę w drugiej połowie. Zresztą nieważne, ile zagram, ważne jak. W Feyenoordzie mieliśmy ostatnio ciężkie treningi i liczę, że teraz to zaprocentuje - podkreślił Smolarek.