W ostatnim meczu z Lechem Poznań Dusan Radolsky posadził Kriżanaca na ławce rezerwowych już w 32. minucie meczu. - Coś jest nie tak. Gramy słabo, ale nie zgodzę się, że tylko ja. Zawodzi cała drużyna i nie chciałbym być uznany za "kozła ofiarnego" - powiedział Kriżanac "Sportowi". - W meczu z Lechem zostałem zmieniony po półgodzinie, bo według trenera "zawaliłem" dwie bramki. Ma do tego prawo, ale ja się nie zgadzam z takim postawieniem sprawy. I nie ukrywam, że ta zmiana mnie zabolała. - Czołowej trójki już nie dogonimy, ale wychodząc na każdy mecz chcemy go wygrać. I oczywiście kibicujemy Legii, żeby zdobyła Puchar Polski. Inaczej w Pucharze UEFA nie zagramy, a to byłby wstyd - stwierdził Kriżanac.