- To jest 40 procent bramek, które straciliśmy w całym drugoligowym sezonie. Po dwóch pierwszych meczach wydawało się nam, że już wyciągnęliśmy wniosku, tak się jednak nie stało - dodał "Skrzynia". - Prostopadłe piłki za obrońców, co zastosowali piłkarze Odry, to przy naszym ustawieniu w linii jest tzw. "śmierć". Nie powinniśmy do takich sytuacji dopuszczać. W innym wypadku to jest już 50 procent sukcesu drużyny przeciwnej - powiedział stoper "Pasów". - Przy dwóch bramkach straconych przez nas w drugiej połowie nie łapaliśmy rywali na spalone, zawodnik Odry (Wojciech Grzyb - przyp. red.) wyszedł po prostu w tempo i potem już nie mieliśmy szans go dogonić. Tak samo padła druga bramka dla Realu w meczu z Wisłą w Krakowie - dodał Kazimierz Węgrzy, drugi ze stoperów. Za tydzień czeka Cracovię bardzo trudny egzamin. Na Łazienkowskiej przyjdzie "Pasom" zmierzyć się z wicemistrzem Polski - Legią. Czy w zespole Cracovii mogą w tym meczu nastąpić zmiany w wyjściowej jedenastce? - Trudno powiedzieć. Nasz trener jest bardzo konsekwentny. Jeżeli drużyna źle by się prezentowała pod względem motorycznym albo piłkarskim, do takich zmian mogło by dojść. W sobotę przez 45 minut mieliśmy zdecydowaną przewagę, w drugiej dziesięć minut zadecydowało o losach meczu, ale na pewno nie zmienimy naszej taktyki z ofensywnej na defensywną, a kto będzie ją realizował w kolejnych spotkaniach, o tym zadecyduje Wojciech Stawowy - powiedział Skrzyński.