Siadaczka domagał się jednak 900 tys. złotych, a po wtorkowym wyroku sądu zapowiedział odwołanie się od tej decyzji. Piłkarz otrzymał pieniądze za okres do kwietnia 2003 roku, a zerwany kontrakt miał obowiązywać do końca czerwca 2004 roku. Kolejna rozprawa odbędzie się więc zapewne na początku przyszłego roku.