- Jestem wkurzony, gdyż pech dopadł mnie w tak ważnej chwili. Rozłożyły mnie jednocześnie angina i zapalenie oskrzeli - skarży się na łamach "Faktu" Mila. W środę reprezentacja olimpijska rozegra rewanżowe spotkanie w 1/8 finału MME, ale wśród tych, którzy wybiegną na murawę stadionu we Wronkach, raczej nie zobaczymy Sebastiana Mili. Sam piłkarz ma jednak nadzieję, że do środy zdąży się wykurować. - Szanse oceniam na 10, może 15 procent. Cieszę się, że gorączka już przestała mnie męczyć. Wciąż jednak jestem osłabiony, miewam zawroty głowy. [...] Zobaczymy co powiedzą lekarze - stwierdził Mila.