Kibice długo musieli czekać, żeby zobaczyć gole w tym spotkaniu. Po 90 minutach padł bezbramkowy remis, choć więcej do powiedzenia mieli podopieczni Juergena Kloppa. Już na początku meczu po uderzeniu głową piłką w słupek trafił Sebastian Kehl. Potem groźnie z dystansu uderzał nowy gracz Borussii Ilkay Guendogan. Akcje drużyny z Dortmundu napędzał wracający po kontuzji Shinji Kagawa. Swoje szanse miał też Robert Lewandowski, ale pod koniec pierwszej i na początku drugiej nie umiał ich wykorzystać. Były napastnik Lecha Poznań przebywał na murawie 90 minut, podobnie jak obrońca Łukasz Piszczek. Z polskiego tria w Dortmundzie zabrakło tylko leczącego uraz Jakuba Błaszczykowskiego. W drugiej połowie najlepszą okazję do zmiany rezultaty miał Mario Goetze, ale dostawszy piłkę od Kagawy trafił w bramkarza Schalke. Z kolei podopieczni Ralfa Rangnicka jedyną naprawdę groźną sytuację stworzyli sobie w 74. minucie, gdy uderzenie Jana Moravka nogą sparował Roman Weidenfeller. Po 90 minutach sędzia od razu zarządził rzuty karne, których bohaterem został Ralf Faehrmann. Bramkarz Schalke 04 obronił strzały Kevina Grosskreutza i Ivana Perisicia i to jego drużyna mogła cieszyć się ze zdobycia Superpucharu. Za tydzień rusza pierwsza runda Pucharu Niemiec, a za dwa zaczyna się Bundesliga. Borussia Dortmund - Schalke 04 Gelsenkirchen 0-0, karne 3-4 Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Felipe Santana, Hummels, Loewe (77. Leitner) - Kehl (75. Bender), Guendogan - M. Goetze (75. Perisić), Kagawa, Grosskreutz - Lewandowski. Schalke: Faehrmann - Hoeger, Hoewedes, Papadopoulos, Fuchs - Matip, Holtby - Baumjohann (89. Edu), Draxler (46. Jurado) - Raul - Huntelaar (69. Moravek). Karne: Guendogan, Hummels, Grosskreutz (obronił Faehrmann), Leitner, Perisić (obronił Faehrmann) - Holtby, Edu, Hoewedes, Jurado. Sędziował Knut Kircher. Żółte kartki - Grosskreutz - Baumjohann. Widzów 61 673.