Filigranowy napastnik "Królewskich" od dawna nie ma miejsca w pierwszym składzie zespołu. Po przyjściu nowego trenera niewiele się w tej materii zmieniło. Saviola miał już dość takiej sytuacji i postanowił porozmawiać z Juande Ramosem o swojej przyszłości w klubie. - W swoim czasie poszedłem na rozmowę do trenera Ramosa i przedstawiłem mu swoją sytuację. Pytałem, czy zamierza na mnie stawiać, wytłumaczyłem, że jeśli nie, to lepiej dla mnie byłoby poszukać innej alternatywy. Byłem bardzo blisko odejścia, ale wszystko było w rękach klubu. Miałem kilka ofert, ale nic tego nie wyszło. Strony się w końcu nie porozumiały i w efekcie zostałem w Realu - rozkłada ręce Saviola. Jak twierdzi "El mundo", Saviola był bardzo blisko wypożyczenia do angielskiego Portsmouth. W końcu jednak w klubie podjęto decyzję, że skoro w Lidze Mistrzów nie może grać holenderski snajper, Klaas Jan Huntelaar, Argentyńczyk może się jeszcze przydać drużynie.