Jak każda liga w USA, również ta piłkarska jest oryginalna. Dogrywki, gdy spotkanie po 90 minutach jest nierozstrzygnięte, kontrakty zawodników z ligą, a nie z klubami, oraz to, że chyba jako jedyna na świecie MLS nie przerwie rozgrywek z okazji Mundialu. To tylko kilka czynników, które sprawiają, że liga ta ma w sobie coś przyciągającego. Formuła playoff sprawia, że w sezonie zasadniczym drużyny rozegrają po 28 spotkań. I tu pojawia się wątpliwość. O ile miało to jakiś sens, gdy grało w MLS 12 zespołów, to przy dziesięciu drużynach czy naprawdę trzeba rozegrać aż 28 meczów, by wyłonić dwie ekipy, które nie zakwalifikują się do playoff? Z ligi nikt nie spada, a o mistrzostwie decyduje jeden mecz - wielki finał ligi MLS, do którego trafiają zwycięzcy konferencji wyłonieni serią meczów fazy playoff. Bardzo trudno ocenić czy to jest fair, czy sprawiedliwe, ale na pewno jakieś takie amerykańskie. Zarobki graczy MLS sytuują się w granicach między 24 a 600 tysiącami dolarów za sezon. Oficjalnie maksymalne zarobki w MLS to 250 tysięcy, ale bonusy nie są zabronione stąd gaże nielicznych są dużo, dużo wyższe od ustalonej granicy. Prawa rynku są brutalne i to nie tylko w Ameryce. Właśnie dlatego miedzy sezonami liga MLS została odchudzona z dwunastu do dziesięciu zespołów. Zlikwidowane zostały 2 kluby z Florydy, Tampa Bay Mutiny i Miami Fusion. Matematyki nie da się oszukać, a zdaniem właścicieli kluby te przynosiły zbyt duże straty, by mogły dalej egzystować. Floryda uchodzi już jako typowy stan dla emerytów. Nawet na playoffy ligi futbolu amerykańskiego NFL w Miami nie wszystkie bilety zostały sprzedane, co w innych rejonach USA jest nie do pomyślenia. Drużyny NBA i NHL z Florydy też z wielkim trudem wiążą koniec z końcem, stad poziomem wyraźnie zostają w tyle za konkurencją, no może poza koszykarzami Orlando Magic. Liga MLS traktowana jest na świecie, jak i w samych Stanach, z przymrużeniem oka. Mówiło się o niej - dobijalnia piłkarskich emerytów. Coś z prawdy w tym jest, ale absolutnie nie oznacza to, że rozgrywki nie są ciekawe. Wiele meczów rozgrywanych jest na naprawdę przyzwoitym poziomie i potrafi przyciągnąć uwagę. Może nie jest to Premier League czy Bundesliga, ale MLS da się oglądać, a dla imigrantów z pozostałych kontynentów wychowanych na piłce nożnej jest to na pewno atrakcja. Właśnie przybysze z zewnątrz są znaczną częścią odbiorców produktu jakim jest MLS (Major Soccer League) . Na pozyskanie graczy z obu likwidowanych klubów był zorganizowany draft, ale jak twierdzi Robert Warzycha juz dawno przed draftem najlepsi mieli kontrakty z zainteresowanymi klubami. - Po zmniejszeniu ligi MLS do dziesięciu drużyn poziom na pewno będzie jeszcze wyższy - powiedział z przekonaniem ulubieniec kibiców Columbus Crew Robert Warzycha. Trudno się z ta opinia nie zgodzić. W nadchodzącym sezonie będzie również więcej piłki z MLS w ogólnodostępnych kanałach telewizyjnych ABC i ESPN. Stało się tak po tym jak Philip Anschutz w pakiecie praw do Mistrzostw Świata 2002 i 2006 załączył prawa do ligi MLS, których był posiadaczem. Inwestycyjna ofensywa ponad 61-letniego miliardera Philipa Anschutza na tym się nie skończyła. Otóż w tym tygodniu sfinalizował on zakup większości udziałów w San Jose Earthquakes, która to drużyna jest aktualnym mistrzem MLS. Tak więc na 10 zespołów ligi MLS aż 6 jest własnością Anschutza i to pewnie jeszcze nie było ostatnie słowo sędziwego biznesmena. Trudno powiedzieć jakie jeszcze zamiary ma Pan Anschutz, ponieważ od 20 lat nie udzielił nikomu żadnego wywiadu. W dziesięciu drużynach Amerykanów uzupełni aż 46 cudzoziemców z 26 krajów. Zaskakująco najwięcej graczy w MLS ma Jamajka - aż pięciu. Niewiele mniejszym wzięciem cieszą się Kolumbijczycy, których to czterech wystąpi w tym roku na boiskach USA. Wśród nich jest najstarszy gracz ligi, słynny Carlos Valderrama, który pod koniec rozgrywek skończy 41 lat. Polskę w tym sezonie MLS reprezentować będą dobrze nam znani byli reprezentanci kraju: Piotr Nowak z Chicago Fire oraz Robert Warzycha, który będzie także grającym asystentem trenera zespołu Columbus Crew. San Jose Earthquakes Obrońcy tytułu mistrzowskiego maja wielkie apetyty na powtórzenie sukcesu sprzed roku i mają powody być optymistami. Z mistrzowskiej drużyny odszedł jedynie reprezentant Salwadoru Ronald Cerritos, który wyraźnie odstawał poziomem i boiskową inteligencją od reszty zespołu. W ataku jego miejsce zajmie pozyskany z Dallas Burn utalentowany Argentyńczyk Ariel Grazziani i to może być wielkim wzmocnieniem Earthquakes. Kluczem do sukcesu w sezonie zasadniczym Earthquakes mogą być rezerwowi, gdyż trzej podstawowi gracze Agoos, Donovan i Molrooney powoływani będą na wszystkie sparringi i zgrupowania kadry. Kadra USA : Jeff Agoos, Landon Donovan i Richard Molrooney Godni uwagi : Joe Cannon, Ian Russell, Jimmi Conrad, Ronnie Ekelund, Manny Lagos, Ariel Grazziani Chicago Fire W klubie bardzo delikatnie probowano podziękować za usługi słynnemu Bułgarowi Christo Stoiczkowowi. Kosztuje on Fire bardzo dużo, a dwie trzecie poprzedniego sezonu spędził poza boiskiem lecząc przewlekle kontuzje. Okazało się jednak, że kontrakt to rzecz święta i 36-letni Stoiczkow nadal będzie na liście zawodników Fire. Mimo prawie 38 lat Piotra Nowaka i dojrzałego wieku Stoiczkowa to właśnie Chicago Fire ma statystycznie najmłodszy zespół w lidze MLS ze średnią wieku 24,7. Wszystko wskazuje na to ze mieszanka rutyny z młodością okaże się równie skuteczna jak w poprzednich sezonach, Fire to zawsze jedni z faworytów. Ciekawostka jest to, że stadion w Chicago to jedyne miejsce poza Polską gdzie na meczu piłkarskim nawet spiker zapowiada w naszym ojczystym języku. Kadra USA : Chris Armas, DaMarcus Beasley, Zack Thornton Godni uwagi : Piotr Nowak, Christo Stoiczkow Colorado Rapids W ubiegłym sezonie dużo poniżej oczekiwań. Najjaśniejszym punktem Rapids był szkocki napastnik John Spencer. W tym roku Colorado zostało wzmocnione i to nie tylko na papierze. Przybył nigeryjski napastnik Daniel Amokachi (kiedyś w FC Brugge wraz z Tomaszem Dziubińskim), a także Kyle Beckerman, Chris Henderson, Pablo Mastroeni. Przybył też legendarny Kolumbijczyk Carlos Valderrama, ale trudno powiedzieć żeby człapający po boisku Valderrama był aż tak wielkim wsparciem, chyba że miejscowych fryzjerów. Kadra USA : Pablo Mastroeni, Godni uwagi : John Spencer, Daniel Amokachi, Chris Henderson Dallas Burn Po zakończeniu kariery przez Czecha Lubosa Kubika, odejściu Grazzianiego zespół będzie budowany od nowa, ale potrwa to trochę więcej niż jeden sezon. Przyjście Ronalda Cerritosa na pewno przyciągnie trochę Latynosów na stadion w Dallas, ale raczej nie będzie miało wielkiego przełożenia na wyniki zespołu z Teksasu. Poza Cerritosem wielkich wzmocnień w Burn nie było i zajść dalej niż pierwsza runda playoff, będzie graczom z Teksasu bardzo ciężko. Bez kadrowiczów New England Revolution Rewolucja w składzie może przynieść zaskakująco dobre rezultaty. Po bardzo nieudanym ubiegłym sezonie, tym razem po "rewolucjonistach" wszystkiego można się spodziewać, tym bardziej że każda formacja zespołu została wzmocniona. Obrona kadrowiczem Carlosem Llamosa, pomoc zasilili Steve Ralston (Tampa Bay Mutiny) i Jim Rooney (Miami Fusion), a atak wysoki ale bardzo konfliktowy Senegalczyk Mamadou Diallo (Tampa Bay Mutiny) oraz supersnajper Alex Pineda Chacon (Miami Fusion). Obiecujący skład. New England może zagrać nawet w finale. Kadra USA: Carlos Llamosa Godni uwagi : Alex Pineda Chacon, Steve Ralston, Mamadou Diallo New York/New Jersey Metrostars Zespół z dwójką kadrowiczów w składzie. Metrostars są nieobliczalni, w ubiegłym sezonie mogli wygrać i przegrać z każdym. Na pewno aspiracje w Nowym Jorku są wyższe niż ubiegłoroczne wyniki. Zespół zasilili Marcelo Balboa z Colorado Rapids, Ekwadorczyk Diego Serna z Miami Fusion oraz kilku młodych piłkarzy z drużyn uniwersyteckich. Propozycje występów w Metrostars otrzymał Polak Wojtek Krakowiak, jednak postanowił on ten sezon poświęcić na całkowite wyleczenie kontuzji, a także skończyć studia. Kadra USA : Clint Mathis, Tim Howard Godni uwagi : Rodrigo Faria, Diego Serna oraz kadrowicze Kansas City Wizards Najbardziej wzmocniona została druga linia "Czarownic". Z Chicago Fire przybył Diego Gutierrez, a także Preki (Miami Fusion). To może być czarny koń tegorocznych rozgrywek. Mistrzowie ligi sprzed dwóch sezonów ze słynnym Tonym Meolą w bramce mogą zamieszać w playoff. Bez aktualnych kadrowiczów Godni uwagi: Tony Meola, Diego Gutierrez, Preki Los Angeles Galaxy Piłkarze Galaxy w październikowym finale ligi ulegli San Jose Earthkuakes, znów przegrywając w decydującym meczu, a na dodatek w dogrywce. Cała Kalifornia, z LA na czele, jest mocnym ośrodkiem piłkarskim, o czym świadczy choćby ubiegłoroczny rekord frekwencji. Mecz ligi MLS oglądało w "Mieście Aniołów" ponad 50000 widzów. Galaxy to zawsze groźna drużyna. Odszedł wprawdzie zbyt drogi Meksykanin Louis Hernandez, jednak to wciąż bardzo mocna jedenastka, w której główne role odgrywają kadrowicze Cobe Jones i Salwadorczyk Maurizzio Cienfuegos. Z zapowiadanego transferu Erica Wynaldy nic nie wyszło gdyż zaoferowano mu większą gażę w niższej A lidze. Kadra USA: Cobi Jones Godni uwagi : Sasha Victorine, Maurizzio Cienfuegos Columbus Crew Robert Warzycha w swoim ostatnim sezonie na boisku na pewno będzie chciał wraz z kolegami wywalczyć tytuł dla Columbus. Byłoby to dla Polaka piękne uwieńczenie siedmioletniej gry w barwach Crew. W ostatnim playoff Crew ulegli zdecydowanie późniejszym triumfatorom z San Jose, ale w ciągu sezonu prezentowali się znakomicie. Jeżeli będą omijały ich kontuzje, to mogą być groźni dla wszystkich i mają nawet szansę na finał. Kadra USA : Brian McBride, Jeff Cunnigham, Brian West, Brian Maisonneuve Godni uwagi : Robert Warzycha D.C. United Drużyna posiada bardzo obiecującą młodzież. Nastolatek Santino Quaranta, kadrowicze Bobby Convey i Eddie Pope oraz weteran Marco Etcheverry to filary drużyny z Washingtonu. Z Miami w D.C. United wylądowali bramkarz Nick Rimando oraz pomocnik Lazo Alavanja. W pełnym składzie ten zespół może być nieobliczalny, z szansami nawet na finał. Kadra USA: Bobby Convey, Eddie Pope, Richie Williams Godni uwagi : Santino Quaranta, Marco Etcheverry, Nick Rimando Przygotował Chris Reiko, USA