Na środowy mecz wpuszczano za darmo chorzowskich kibiców, chcąc wynagrodzić im kiepską postawę zespołu w 2. lidze. Blisko dziesięciu tysiącom fanów znów przyszło jednak przełknąć gorzką pigułkę. Na początku gospodarze mieli okazję do zdobycia mieli Śutwa i Ćwielong. Później jednak do głosu doszedł Znicz. Chifon i Majewski nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem Ruchu, ale w końcu - w doliczonym czasie gry I połowy - pruszkowianie objęli prowadzenie. Majewski po raz kolejny przegrał wprawdzie pojedynek z Nowakiem lecz nadbiegający Chifon dobił piłkę do siatki. Po zmianie stron wydawało się, że Ruch kontroluje sytuację na boisku. Bliscy zdobycia wyrównującego gola byli Ćwielong i Wawrzyńczok. W końcówce goście postawili jednak wszystko na jedną kartę i w 81. min o indywidualnej akcji drugiego gola dla Znicza zdobyli Zubrzycki. Gospodarze do ostatniego gwizdka drżeli o końcowy wynik i z najwyższym trudem utrzymali się w drugiej lidze. Wojtek Słota, Chorzów Ruch Chorzów - Znicz Pruszków 0:2 (0:1) Ruch: Nowak - Kuczma, Szybik (46 Pokładowski), Bartos - Poszmańczyk, Wawrzyńczok (84. Bizacki), Toborek, Smarzyński - Janoszka (89 Balul), Śrutwa, Ćwielong. Znicz: Pazdan - Piotrowski, Kokosiński, Stawicki, Herman - Zubrzycki, Majewski, Pulkowski, Kułkiewicz - Wiśniewski (66. Chałas), Chifon. Sędziował: Leszek Gawron (Rzeszów). Widzów 9000.