O losach trofeum przesądziło pierwsze spotkanie, które odbyło się na Stadio Olimpico w Rzymie. Gospodarze wygrali je 6:2. W czwartkowym rewanżu, mimo że Inter bardzo się starał, mediolańczycy nie byli w stanie odrobić strat. Ostatecznie zwyciężyli 2:1. Inter zaczął mecz z animuszem, zdając sobie sprawę, iż musi strzelić cztery bramki, jeśli myśli o wywalczeniu Pucharu Włoch. W pierwszej połowie gospodarze najbliżej tego byli już w doliczonym czasie, a prawdę powiedziawszy Julio Ricardo Cruz nawet posłał piłkę do siatki, ale Argentyńczyk był na pozycji spalonej. W siódmej minucie Dejan Stanković protestował, iż był faulowany w polu karnym, ale arbiter pozostał głuchy na jego prośby. Dobrą okazję do zdobycia gola miał Hernan Crespo, ale jej nie wykorzystał. Argentyńczyk w końcu jednak trafił, a było to w 50. minucie. Gdy sześć minut później na 2:0 podwyższył jego rodak Cruz, nadzieje Interu na odrobienie strat stały się bardziej prawdopodobne. Zmalały, po tym jak Ivan Cordoba zobaczył, w konsekwencji dwóch żółtych, czerwoną kartkę. W 72. minucie Kolumbijczyk próbując powstrzymać szarżującego Manciniego zagrał piłkę rękę. Prysły po golu Simone'a Perrotty w 83. Czerwona kartka dla obrońcy Romy Christiana Panucciego w doliczonym czasie gry drugiej połowy już nic nie mogła zmienić. W 60. minucie na trybuny został odesłany trener Interu Roberto Mancini. Powodem było krytykowanie decyzji sędziego. Inter w dwóch poprzednich finałach krajowego pucharu zwyciężał Romę. Finał: Inter Mediolan - AS Roma 2:1 (0:0) Bramki: Hernan Crespo (50.), Julio Ricardo Cruz (56.) - Simone Perrotta (83.). Czerwone kartki - Ivan Cordoba (72.) - Christian Panucci (Roma, 90.+2). Widzów: 45 000. Pierwszy mecz 6:2 dla Romy.