"Rozmawialiśmy o tym, potem jeszcze często wracaliśmy do tego tematu, ale zapewniał mnie, że sprawa jest nieaktualna, bo czuje się już znacznie lepiej. To mnie uspokoiło i uśpiło" - wspominał Villa. To było w październiku 2008 roku. Po eliminacyjnym meczu reprezentacji Niemiec z Rosją (2:1). Obaj siedzieli wówczas razem na trybunach stadionu w Dortmundzie. Enke był kontuzjowany, miał złamaną rękę. Jego konkurent między słupkami Rene Adler prezentował się znakomicie. Któregoś razu, parę dni przed jego śmiercią, Villa wysłał do swojego przyjaciela SMS-a z cytatem piosenki niemieckiego zespołu muzycznego "Die Toten Hosen": "Powstań, gdy leżysz na ziemi". Odpowiedzi nie dostał. "Nie odebrałem tego jako sygnału ostrzegawczego. Wiedziałem, że Robert znajduje się w trudnej sytuacji, ale nie spodziewałem się, że taki będzie tego finał" - przyznał. Enke na początku listopada popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Miał 32 lata. Przez wiele lat cierpiał na depresję.