"Walia, golf, Madryt. W takiej kolejności" - taki napis widniał na fladze trzymanej przez Bale’a i jego kolegów z drużyny w czasie celebrowania awansu na przyszłoroczny czempionat Starego Kontynentu. Walijska federacja chciałaby jednak nieco zaburzyć ten porządek, tak aby nic nie mąciło myśli piłkarzy w trakcie walki o powtórzenie wyczynu z francuskiego Euro. "Walia, Walia, Walia. Nic więcej" - tak powinna brzmieć dewiza "Smoków" podczas turnieju. W tym tonie wypowiedział się jeden z dyrektorów Walijskiego Związku Piłki Nożnej Jonathan Ford, który zapowiedział, że w trakcie trwania imprezy Bale otrzyma zakaz gry w golfa, w obawie przed ewentualnymi urazami. - Ryan (Giggs - selekcjoner reprezentacji; przyp. red.) chce być pewien, że w trakcie zgrupowania myśli piłkarzy będą skupione tylko na futbolu. Nie można doprowadzać do sytuacji, gdy twoi zawodnicy ryzykują zdrowie i swój stan fizyczny, grając w golfa. Zdaję sobie sprawę, że piłkarze mogą mieć na ten temat inne zdanie. Nie możesz trenować cały dzień, drużyna musi mieć zapewnioną pewną rozrywkę. Trzeba być jednak ostrożnym - mówił Ford, cytowany przez hiszpański dziennik "As". Zamiłowanie Bale’a do gry w golfa jest znane i powszechnie komentowane. W Madrycie często zarzuca się walijskiemu skrzydłowemu brak zaangażowania w grę i funkcjonowanie drużyny. W lutym część dziennikarzy wytknęła mu nawet, że wchodząc na stadion przed meczem z Levante, nie skupiał się na nadchodzącym spotkaniu, lecz... oglądał turniej golfowy! W trakcie Euro 30-latek będzie musiał dostosować się do stawianych mu wymagań i rygoru wprowadzonego przez federację. Wydaje się jednak, że nie będzie miał z tym problemów. Sam przyznał niedawno, że gra dla reprezentacji sprawia mu dużo więcej radości, niż bronienie barw Realu Madryt. Podczas losowania Walia trafiła do grupy A, która będzie rozgrywać swoje mecze w Rzymie i Baku. 13 czerwca ekipa "Smoków" zmierzy się ze Szwajcarią, cztery dni później stanie w szranki z Turkami, a na zakończenie fazy grupowej zagra z Włochami. TB