To będzie ostatnie w tym roku spotkanie Polek. - W całej ekstralidze (12 zespołów), której mecze oglądam, jest 5-6 piłkarek grających lewą nogą. Będę apelował do trenerów pracujących z młodzieżą, aby na takie zawodniczki "chuchać i dmuchać". One są priorytetem. Kto ma dogrywać w pełnym biegu z lewej strony? Jak kończyć tam akcje, grając tylko prawą nogą? Sami pozbawiamy się części możliwości zarówno w obronie, jak i ataku - dodał selekcjoner. Jego zespół przyszły rok rozpocznie najprawdopodobniej 10-dniowym zgrupowaniem w Turcji na przełomie lutego i marca. - Potrenujemy na zielonych boiskach i zagramy przynajmniej trzy mecze w międzynarodowym turnieju. Bardzo mi na tym zależało - stwierdził trener. W kwietniu Polki mają w planach rewanż z Białorusią na wyjeździe i mecz u siebie z Finkami. - Podczas zgrupowania w Białej Podlaskiej będziemy trenować raz dziennie, ale bardzo intensywnie. Między innymi popracujemy nad grą +jeden na jeden+. Robienie podwójnych zajęć nie miałoby sensu, bo dziewczyny mają za sobą naprawdę ciężką ligową jesień - ocenił Stępiński, który prowadzi kadrę od września. Przejął ją od Wojciecha Basiuka. Zadebiutował 20 września podczas wygranego 4-0 meczu z Mołdawią we Włocławku, którym Polki zakończyły eliminacje do mistrzostw Europy 2017. Zajęły w grupie trzecie miejsce w grupie za Szwecją i Danią, nie awansowały do finałów ME w Holandii. "Biało-czerwone" szansę awansu do ME straciły w czerwcu po grupowych porażkach w Łodzi ze Szwecją 0-4 i na wyjeździe z Danią 0-6. Zaowocowało to zmianą na stanowisku szkoleniowca. Basiuk, który pracował z kadrą 3,5 roku, nie zdołał wywalczyć wcześniej awansu do MŚ 2015 w Kanadzie. Zastąpił go Stępiński. Ostatnio był selekcjonerem męskiej kadry U-20, wcześniej pracował jako szef banku informacji w Pogoni Szczecin i Widzewie Łódź. Białorusinki też przepadły w eliminacjach do ME. Zajęły w swojej grupie czwarte miejsce za Islandią, Szkocją i Słowenią. Mecz z Białorusią zostanie rozegrany w Łęcznej 26 listopada o godz. 12.00.