Taki wynik to sukces gospodarzy, którzy od 36. minut grali w dziesiątkę, kiedy czerwoną kartkę ujrzał napastnik Benjamin Imeh (za uderzenie Wojciecha Szali). Kibice w Gdyni byli bardzo spragnieni piłki na wysokim poziomie. Na pierwszy mecz nowego sezonu na stadion przy ul. Olimpijskiej przyszedł komplet publiczności, czyli ponad 10 tysięcy. Nie zobaczyli oni co prawda wielkiego widowiska, ale także nie musieli się wstydzić za grę swoich ulubieńców. Legia miała optyczną przewagę, ale bardzo rzadko potrafiła stworzyć sobie jakąś groźna sytuację pod bramką debiutującego w ekstraklasie Michała Chamery. Wystarczy napisać, że to gospodarze mieli najlepszą okazję do zdobycia gola. Po uderzeniu Grzegorza Pilcha w 49. minucie piłka trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez innego debiutanta Łukasza Fabiańskiego. W ogóle w niedzielnym meczu kilku piłkarzy po raz pierwszy pojawiło się na ekstraklasowych boiskach. W Arce czterech (oprócz Chamery - Łukasz Kowalski, Krzysztof Sobieraj i Radosław Bartoszewicz), a w Legii dwóch (oprócz Fabiańskiego - Dawid Janczyk). Mimo że bramki nie padły zapraszamy do obejrzenia skrótu z tego meczu w naszym Magazynie Ligowym (<a href="http://magazynligowy.interia.pl/">http://magazynligowy.interia.pl/</a>). <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?mecz=182534">Zobacz opis meczu Arka Gdynia - Legia Warszawa</a>