"W lecie porozumieliśmy się w sprawie klauzuli odstępnego rzędu 40 mln euro. Ale ta suma uwzględniała kwotę, która miała trafić do piłkarza. Teraz on i jego menedżer z niej zrezygnowali, więc więcej niż 35 mln euro za niego byśmy nie dostali. To i tak więcej niż mogliśmy się spodziewać" - wyjaśnił Hoeness. 24-letni Dżeko został najdroższym w historii piłkarzem Bundesligi, a Hoeness uważa, że jego odejście może mieć pozytywny wpływ na zespół. "Jesienią grał poniżej możliwości, a słabsza dyspozycja, zarówno fizyczna, jak i psychiczna, była spowodowana zamieszaniem związanym z możliwym transferem. A to stanowiło z kolei wymówkę dla innych, koledzy mogli zwalać winę za słabe wyniki na jego gorszą formę. Teraz to się zmieni" - podkreślił. Część pieniędzy z transferu Dżeko niedawny mistrz Niemiec, który na półmetku obecnego sezonu zajmuje 13. miejsce w tabeli, zamierza zainwestować w nowych graczy. "Zimą będzie to trudne, ale okno transferowe jest otwarte do końca stycznia. Będziemy się starać, by przynajmniej jeden zawodnik o uznanej renomie do nas trafił" - dodał Hoeness. Po zimowej przerwie Bundesliga wznowi rozgrywki 14 stycznia.