"Rojiblancos" doznali w ten sposób pierwszej porażki po wspaniałej serii sześciu kolejnych ligowych zwycięstw. Na Santiago Bernabeu spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla "Królewskich", w szeregach których zabrakło odsuniętego od kadry Ronaldo. Już w 3. minucie, po kapitalnym rajdzie i dośrodkowaniu Roberto Carlosa, skutecznym strzałem głową popisał się Antonio Cassano. "Rojiblancos wyrównali w 27. minucie, kiedy to, po uderzeniu z dystansu Luccina, kierunek lotu piłki zmienił efektownym zagraniem "piętką" Mateja Kezman i bezradny Iker Casillas musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Pięć minut przed przerwą z "galaktycznej" strony zaprezentował się jednak David Beckham. Anglik z łatwością minął przy linii bocznej obrońcę i po jego precyzyjnym podaniu w pole karne Julio Baptista nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Nerwowa druga połowa nie przyniosła już zmiany rezultatu i podopieczni Juana Ramona Lopeza Caro zainkasowali kosztem lokalnego rywala cenny komplet punktów. Fani "Królewskich" mają więc podwójne powody do radości, bowiem ich pupile również jesienią okazali się lepsi od "Rojiblancos", wygrywając wtedy na Vicente Calderon 3:0. Po 26. kolejce Real nadal traci jednak aż 10 punktów do FC Barcelona. Katalończycy, którzy prowadzą w tabeli z dorobkiem 61 "oczek", wygrali u siebie z Deportivo La Coruna 3:2. Pierwszą bramkę meczu zdobył już w 3. minucie Ronaldinho, ale po kwadransie wyrównał Juanma. Do przerwy było 2:2 (na trafienie Jorge Andrade odpowiedział Henrik Larsson), a decydujący o zwycięstwie gospodarzy okazał się gol Samuela Eto'o w 62. minucie gry. Zobacz WYNIKI 26. kolejki hiszpańskiej Primera Division oraz Zobacz TABELĘ