Podopieczni Fabio Capello od pierwszego gwizdka zaatakowali z animuszem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Kibice "Królewskich" wznieśli ręce z radości już w 2. minucie meczu. Świetnie wyprowadzona akcja z własnej połowy, znakomite dośrodkowanie Sergio Ramosa na środek pola karnego i precyzyjny strzał głową Raula nadspodziewanie szybko wprawiły w euforię trybuny Santiago Bernabeu. Po kwadransie kapitan Realu był bliski drugiego gola. Robinho idealnie zagrał na siódmy metr, ale uderzenie bożyszcza fanów "blancos" wylądowało na poprzeczce bramki Victora Valdesa. Grę "Dumy Katalonii" rozbudził dopiero po 20 minutach Leo Messi. Młody Argentyńczyk ośmieszył jednym zwodem Carlosa i Cannavaro (!) jednak jego kapitalną akcję zepsuł fatalnym pudłem Eidur Gudjohnsen. Chwilę później Messi sam mógł doprowadzić do wyrównania, ale w dogodnej sytuacji minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chociaż w końcówce pierwszej odsłony Barcelona zdecydowanie przeważała, to jednak podopiecznym Franka Rijkaarda nie udało się już poważniej zagrozić bramce Casillasa. Drugą połowę "Królewscy" rozpoczęli równie efektownie co pierwszą. Pięć minut po przerwie świetne dośrodkowanie najlepszego na murawie Robinho wykorzystał Ruud van Nistelrooy. Holender wpakował piłkę do siatki po tym jak z futbolówką minął się wychodzący z bramki Valdes. Niespełna trzy minuty później van Nistelrooy mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców. Holenderski snajper błysnął fantastycznym technicznym lobem i gości znów uratowała poprzeczka. Pomimo odważnych zmian (Giuly i Saviola za Gudjohnsena i Deco) Frank Rijkaard nie był już w stanie odmienić losów spotkania i "Duma Katalonii" doznała pierwszej ligowej porażki w obecnym sezonie. Mimo przegranej ekipa z Katalonii pozostała liderem hiszpańskiej ekstraklasy i dzięki lepszej różnicy bramek wyprzedza Valencię CF. Punkt mniej ma trzecia w tabeli Sevilla, a dwa "oczka" mniej Real i Deportivo La Coruna. Niedzielny klasyk był 153. ligowym pojedynkiem obu zespołów. Real zwyciężył po raz 66, Barcelona wygrała 58 spotkań , a 29 razy odnotowano remis. Real Madryt - FC Barcelona 2:0 (1:0) Bramki: Raul (2), Ruud van Nistelrooy (50). Widzów: 78 tysięcy. Sędziował: Alfonso Pérez Burrull. Real Madryt: Casillas - Sergio Ramos, Helguera, Cannavaro, Roberto Carlos - Raúl, Emerson, Diarra, Guti (83' Beckham), Robinho - Ruud van Nistelrooy (78' Reyes) FC Barcelona: Valdés - Zambrotta, Thuram, Puyol, Sylvinho - Xavi, Deco (56' Giuly), Iniesta - Messi, Gudjohnsen (65' Saviola), Ronaldinho <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1?id=11472&nr=7">Zobacz WYNIKI spotkań 7. kolejki Primera Division</a> oraz <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1/tabela">TABELĘ hiszpańskiej ekstraklasy</a>