W tabeli nadal prowadzi FC Barcelona, która o siedem punktów wyprzedza Real. Villarreal awansował na szóste miejsce i już tylko jednym "oczkiem" ustępuje czwartej w klasyfikacji ekipie Espanyolu. Wanderley Luxemburgo na razie wyśmienicie motywuje "galacticos", bo ci pod jego rządami jeszcze nie stracili w lidze nawet punktu. W niedzielę Soria, gdzie swoje spotkania rozgrywa beniaminek Numancia, przywitała drużynę z Madrytu trzystopniowym mrozem, ale nie przeszkodziło to "Królewskim" w podtrzymaniu dobrej passy. Piłkarzy Realu na dobre rozgrzał w 34. minucie ich bramkarz. Iker Casillas obronił wykonywany przez Teveneta rzut karny, podyktowany za faul Helguery na Miguelu Lopezie. Po przerwie swój kunszt zaprezentował z kolei David Beckham. Anglik - podobnie jak w spotkaniu 2. kolejki, kiedy to na Santiago Bernabeu Real pokonał Numancię 1:0 - kapitalnym strzałem z rzutu wolnego zaskoczył golkipera beniaminka. Osiem minut przed końcem przypomniał się jego rodak, Michael Owen, po którego akcji piłkę do siatki skierował Michel Salgado i Luxemburgo mógł po raz kolejny przyjmować gratulacje. Ambitnie walczący gospodarze zdołali jeszcze za sprawą Miguela zdobyć kontaktowego gola, jednak na więcej "Królewscy" już im nie pozwolili. 2005 rok znakomicie rozpoczęli piłkarze Villarreal. Rozbicie Barcy (3:0 na Madrigal) wlało nową wiarę w podopiecznych Manuela Pellegrino, bowiem łupem "Submarinos" padły także kolejno Levante (4:2) Valencia (3:1) i teraz Real Sociedad, którego Juan Roman Riquelme i spółka rozbili w San Sebastian aż 4:0. Na Anoeta opór gospodarzy pękł w 58. minucie, kiedy to bramkarza Riesgo pokonał Diego Forlan. Niespełna kwadrans przed końcem Urugwajczyk znakomicie podał w pole karne do Riquelme i Argentyńczyk precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższył prowadzenie zespołu z Castellon. Pięć minut później najlepszy "asystent" Primera Division odwzajemnił się byłemu napastnikowi ManU i Forlan zdobył swojego 13. gola w tym sezonie. Basków dobił w doliczonym czasie gry Jose Mari. Obrońcy mistrzowskiego tytułu piłkarze CF Valencia zremisowali z Athletic Bilbao 2:2. Niewiele brakowało, żeby gospodarze przegrali to spotkanie. Po godzinie gry Valencia przegrywała bowiem 0:2. Autorami goli dla Athletic Bilbao byli Andoni Iraola, który wykorzystał rzut karny oraz Santi Ezquerro. Kwadrans przed końcowym gwizdkiem sędziego Mista strzelił kontaktową bramkę, a jeden punkt dla Valencii uratował Marco Di Vaio. Zobacz wyniki 21. kolejki Primera Division oraz tabelę