Reprezentant Polski już w 4. minucie wpisał się na listę strzelców. - Dostałem podanie z prawej strony od Tommy'ego Smitha i uderzyłem piłkę lewą nogą. To był mój kolejny gol zdobyty z jego podania. Rozumiemy się znakomicie - powiedział Rasiak na łamach "Super Expressu". W pierwszej połowie piłkarze Derby stworzyli jeszcze kilka dogodnych okazji. - Piłka po naszych strzałach trafiała w słupek i poprzeczkę. A po moim uderzeniu głową obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Szkoda tych szans, bo byliśmy wtedy naprawdę lepszym zespołem - podkreślił napastnik. W regulaminowym czasie gry był remis 2:2. Dogrywkę rozstrzygnęli na swoją korzyść londyńczycy i to oni awansowali do kolejnej rundy. - Już w 5. minucie dogrywki Michael Johnson doznał kontuzji. Wcześniej menedżer przeprowadził 3 zmiany, więc przez 25 minut musieliśmy grać w dziesiątkę. Staraliśmy się mimo to atakować. Przegraliśmy 2:4, ale graliśmy przecież z silną drużyną ekstraklasy - dodał Rasiak.