Andrzej B. - były asystent Macieja Skorży w Groclinie Grodzisk Wlkp. i Wiśle Kraków, jest oskarżony o złamanie zakazu wydanego przez WD, prowadząc treningi czwartoligowego Hutnika Warszawa. Podczas meczów nie siadał na ławce trenerskiej, ale miał wydawać polecenia przez telefon komórkowy. Teraz klubowi i przede wszystkim Andrzejowi B. grożą surowe sankcje - łącznie z wykluczeniem ze struktur PZPN. "Nie podjęliśmy merytorycznej decyzji, kończącej postępowanie dyscyplinarne w sprawie trenera Andrzeja B. Wątpliwości, które pojawiły się na bazie zgromadzonego do tej pory materiału dowodowego oraz dodatkowe wnioski zgłoszone przez pełnomocników zarówno klubu, jak i szkoleniowca, skłoniły nas do wniosku, że materiał dowodowy musimy uzupełnić, jeśli ma być podstawą rzetelnego rozstrzygnięcia" - powiedział przewodniczący WD Artur Jędrych. W czwartek Andrzej B. przedstawił swoje bilingi telefoniczne i przedstawiał dodatkowe wyjaśnienia. "Poprzednio trener składał obszerne zeznania. W czwartek udzielił nam jedynie kilku krótkich i lakonicznych odpowiedzi, oczywiście zaprzeczając, że naruszył zakaz sprawowania funkcji trenera" - dodał Jędrych. Kolejny termin posiedzenia w tej sprawie został wyznaczony na 3 lutego, kiedy to mają zostać przesłuchani piłkarze Hutnika Warszawa.