Krakowska drużyna miała dużą przewagę przez większą część gry. Bardzo dobrze spisywała się wiślacka defensywa, która praktycznie nie dopuszczała do stworzenia zagrożenia pod bramką Huguesa. Krakowianom brakowało natomiast skuteczności po drugiej stronie boiska. W pierwszej połowie kilku dobrych okazji nie potrafił wykorzystać Maciej Żurawski, stąd do przerwy kibice nie oglądali bramek. Napór Wisły przyniósł efekty dopiero w II połowie. Po kilku kolejnych doskonałych sytuacjach, z których obronną ręką wychodził bramkarz irlandzkiego zespołu Morris, w 75. minucie na polu karnym faulowany był Żurawski. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się sam poszkodowany i Wisła prowadziła 1:0. Wynik meczu ustalił na minutę przed upływem regulaminowego czasu gry Daniel Dubicki wykorzystując dobre podanie Marcina Baszczyńskiego. W samej końcówce spotkania szanse na uzyskanie honorowego trafienia mieli również gospodarze - nie udało im się jednak trafić do siatki. W tej sytuacji zdecydowanym faworytem przed meczem rewanżowym jest drużyna krakowska. <A href="http://pilka.interia.pl/puchar/mecz?mecz=4296">Zobacz opis meczu</a>