Zabrzanie kiepsko spisują się w lidze, gdzie po dziewięciu kolejkach zajmują dopiero 11. miejsce. Co innego Puchar Polski, tutaj spadkowicz z Ekstraklasy sprawił nie lada sensację pokonując w poprzedniej rundzie Legię Warszawa 3-2, mimo, że do przerwy było 2-0 dla obrońcy trofeum. Teraz zabrzanie stoją przed szansą awansu do ćwierćfinału. Trzeba jednak pokonać u siebie Wigry. - Zagramy w najsilniejszym składzie na dany moment. Zobaczymy w jakim stanie będą poszczególni zawodnicy po meczu z Bytovią - mówi Marcin Brosz, trener Górnika. Wkrótce szkoleniowiec zabrzan będzie mógł skorzystać z trójki kontuzjowanych ostatnio zawodników, którzy powoli powracają do sił. Chodzi o doświadczonych Rafała Kosznika, Aleksandra Kwieka i reprezentanta bośniackiej młodzieżówki Armina Ćerimagicia. - Cała trójka, podobnie jak Erik Grendel, mocno chce grać i pomóc drużynie. Bardzo zależy nam na pucharze - podkreśla trener Brosz. O kolejną niespodziankę postarać chce się też lider III ligi z Jastrzębia-Zdroju. W dwóch poprzednich rundach GKS, po bramce Daniela Szczepana pokonał Olimpię Grudziądz 1-0, a potem odprawił Radomiaka wygrywając 2-1. W tym drugim meczu trafiali Piotra Pacholski oraz Wojciech Caniboł. Dzisiaj ekipę z Łęcznej w pierwszej kolejności będzie chciał postraszyć 30-letni Caniboł. Doświadczony napastnik, który na swoim koncie ma jeden występ w Ekstraklasie w barwach Odry Wodzisław, w tym sezonie zdobył już siedem bramek i jest najskuteczniejszym strzelcem rozgrywek w grupie III trzeciej ligi. Jastrzębianie już raz grali na tym szczeblu rozgrywek. Było to w sezonie 1988/89, kiedy i jak dotychczas jedyny raz grali w Ekstraklasie. Jeszcze lepiej w Pucharze Polski poszło im w edycji 1975/76, gdzie doszli do półfinału rozgrywek, a lepsza od GKS-u okazała się Stal Mielec z Henrykiem Kasperczakiem, Grzegorzem Lato i Janem Domarskim w składzie. Relacje z dzisiejszych meczów w Polsacie Sport. Zwycięzcy wtorkowych spotkań zagrają ze sobą w 1/4 rozgrywek. Michał Zichlarz Terminarz 1/8 finału Pucharu Polski