Madagaskar to jak na razie największa niespodzianka 32. Pucharu Narodów Afryki. W grupie B Malgasze pokonali m.in. Nigerię, trzykrotnego mistrza Afryki. W niedzielę uporali się z inną silną jedenastką DR Konga. Drużyna prowadzona przez francuskiego szkoleniowca Nicolasa Dupuis’a prowadziła 2-1, żeby stracić bramkę w jednej z ostatniej akcji spotkania. Wygrać udało się w karnych. Piłkarzy dopingował prezydent Madagaskaru Andry Rajoelina, który dla kibiców wyczarterował samolot. Teraz w kraju, który wcześniej nigdy nie grał wśród najlepszych, trwa świętowanie sukcesu. W walce o półfinał Malgasze zmierzą się ze zwycięzcą z pary Tunezja - Ghana. Ten mecz w poniedziałek wieczorem o godzinie 21.00. Wcześniej Mali gra z Wybrzeżem Kości Słoniowej (godz. 18.00). Te dwa mecze kończą rozgrywki w 1/8 Pucharu Narodów Afryki. Jak będzie dalej? - Na pewno jest na co patrzeć i jak zwykle ciężko cokolwiek przewidzieć. Wiele się dzieje, wiele zmienia. Na pewno faworytem był Egipt. Raz, że mieli mocny skład, grali u siebie, a do tego mają takiego piłkarza, jak Mohamed Salah, który potrafi zrobić różnicę. Są też jednak inne silne drużyny jak choćby Algieria, są też inne reprezentacje, które mają w składach ciekawych zawodników. W tak wielkim turnieju zawsze jest interesująco, coś się dzieje. Tak jest i teraz - podkreśla Rui Aguas, były napastnik reprezentacji Portugalii, a obecnie selekcjoner reprezentacji Republiki Zielonego Przylądka, który kilka dni temu gościł w Polsce. Michał Zichlarz Pary 1/4 finału Pucharu Narodów Afryk: Senegal - Benin Nigeria - RPA Mali/WKS - Algieria Madagaskar - Ghana/Tunezja