"Faraonowie", po dwóch wygranych z rzędu, w meczu o pierwsze miejsce na Cairo International Stadium, w obecności 75 tys. kibiców, mierzą się o godzinie 21.00 z Ugandą, która zdobyła 4 punkty i też jest bliska awansu. Z kolei w grupie B liderujący Nigeryjczycy, też 6 pkt. na koncie, grają o godzinie 18.00 z rewelacyjnym Madagaskarem. Malgasze, którzy debiutują w turnieju, jeden mecz wygrali, jeden zremisowali i też najprawdopodobniej zagrają w fazie pucharowej, w której wystąpią po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy i cztery z najlepszym bilansem z trzecich miejsc. W Egipcie jeszcze nie tak dawno, bo w latach 2016-2017 pracował czeski trener Frantiszek Straka. To znana postać za naszą południową granicą, były wielokrotny reprezentant Czechosłowacji, który teraz trenuje MFK Karvina. Z klubem przy polskiej granicy gościł ostatnio w Zabrzu, gdzie jego MFK grał mecz sparingowy z Górnikiem (1-2). Zapytaliśmy go o pracę nad Nilem, gdzie prowadzi dwa kluby: Ismaily SC i Smouha SC. W egipskiej Premiership przyszło mu rywalizować z dwoma najbardziej utytułowanymi, bogatymi i najsilniejszymi klubami z Kairu, Al-Ahli i Zamalek. - To zespoły, które należą do afrykańskiej czołówki. Są silni finansowo, mają topowych piłkarzy nie tylko z kontynentu, ale i z Europy. Choć i takie ekipy, jak Ismaily czy Masry grałyby u nas w czołówce. Ci najbogatsi spokojnie pod każdym względem mogą się mierzyć z takimi naszymi klubami, jak Slavia, Sparta, Legia czy Lechia - tłumaczy czeski trener. Z egipskimi piłkarzami, którzy przecież przymierzają się do kolejnego mistrzostwa kontynentu, jako główny faworyt PNA, nie pracuje się jednak najłatwiej. Dlaczego? - To złożona sprawa. Nie znoszą na przykład krytyki. Z drugiej strony ludzie tam są niesamowicie otwarci i serdeczni. Dlatego praca tam to wyzwanie, bo trzeba znaleźć odpowiednią drogę, jak pracować, jak postępować. Trener musi zrozumieć ich mentalność, psychikę, jeszcze w połączeniu z tamtejszą religią, islamem. Wszystko to trzeba respektować. Za ten okres kiedy tam byłem, nie doświadczyłem jednak żadnego jakiegoś negatywnego momentu. Profesjonalizm, wszystko odpowiednio poukładane, wszystko na wysokim, na najwyższym poziomie - podkreśla były trener Arki, który ostatnie 6,5 roku spędził poza domem, pracując w takich krajach, jak Egipt, Australia czy Liban. Miał zresztą z tamtego kierunku oferty pracy, ale teraz pracuje w pobliskiej Karwinie. Dla Straki Egipt to główny faworyt 32 Pucharu Narodów Afryki. - To od lat czołowa reprezentacja na swoim kontynencie. Pokazali to w ostatnich latach. Dwa lata temu grali zresztą w decydującym meczu - przypomina czeski szkoleniowiec. Michał Zichlarz