Taki rezultat stawia jednak Zagłębie w roli faworyta przed rewanżowym meczem, który rozegrany zostanie w Lubinie 4 kwietnia. W pierwszym meczu w Polkowicach siły obu drużyn były wyrównane. Tak gospodarze, jak goście mieli po kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramek, ale napastnicy mieli w tym dniu źle nastawione celowniki. Dla Zagłębia stuprocentową okazję zmarnował w 36 minucie Zbigniew Grzybowski nie trafiając z 10 metrów do pustej bramki, natomiast dla Górnika nie wykorzystał prawie identycznej sytuacji w 70 minucie Robert Malawski. Trzeba jednak dodać, że Zagłębie wystąpiło bez Arkadiusza Klimka, który po raz pierwszy w swej karierze powołany został do kadry narodowej i pojechał na zgrupowanie do Niemiec. Poza tym za kartki nie zagrali również Nerius Radźius, Andrzej Szczypkowski i Dariusz Żuraw. Górnik wystąpił w najsilniejszym składzie. Żółta kartka: Marcin Szymański (Górnik). Sędziował Krzysztof Słupik (Tarnów). Widzów ponad 6500. GÓRNIK: Nocko - Moskal (73.Cackowski), Słowakiewicz, Żyluk, Szymański - Soboń, Malawski, Salomoński, Grech (64.Nowakowski) - Gorząd, Ujek (65.Urbański) ZAGŁĘBIE: Mioduszewski - Krzyżanowski, Lewandowski (42.Bubnowicz), Przerywacz, Adamski - Matuszewski, Majka, Kowalski, Grzybowski, Dobi (86.Jaczewski), Osipowicz (65.Narwojsz)