Miały się w końcu zmierzyć czołowe drużyny - zajmujący trzecią pozycję "Żyrondyści" z podopiecznymi Paula Le Guena znajdującymi się na szóstej lokacie. Spodziewanych emocji nie było, gdyż gospodarze całkowicie zdominowali rywali, aplikując im cztery gole. PSG w pierwszej odsłonie potrafiło oddać tylko trzy strzały, w dodatku niecelne. Bordeaux okazało się lepiej zorganizowane w ofensywie i na efekty długo czekać nie trzeba było. W 10. minucie Souleymane Diawara strzałem głową z niewielkiej odległości sfinalizował akcję Yoanna Gourcuffa. W 25. minucie bezradni goście otrzymali kolejny cios - Fernando Cavenaghi zrobił użytek z zagrania dynamicznego obrońcy Matthieu Chalme i posłał z 6 metrów piłkę w kierunku prawego okienka bramki Landreau. Po przerwie nic się nie zmieniło. Dość powiedzieć, że podopieczni Le Guena nie oddali do końcowego gwizdka ani jednego celnego strzału. "Żyrondyści" podwyższyli więc w 70. minucie rezultat na 3:0. Gourcuff popisał się ładnym uderzeniem z około 14 metrów, a drugą asystę zapisał na swoim koncie Chalme. Zespół prowadzony przez Laurenta Blanca w 87. minucie dobił niedysponowanych gości. Wprowadzony za Cavenaghiego Fernando Menegazzo z pięciu metrów umieścił piłkę w bramce bezradnego Landreau. Zwycięska drużyna jest obecnie na drugim miejscu ze stratą jednego punktu do Olympique'u Lyon. PSG zajmuje szóstą pozycję z 33 oczkami. Do Bordeaux ekipie z Parku Książąt brakuje pięciu punktów.