"Młodzi piłkarze mają specjalne dzienniki reprezentanta, w którym zapisywane są informacje dotyczące m.in. ich wszystkich występów i minut spędzonych na boisku. Te informacje są potwierdzane przez szkoleniowców klubowych i wówczas trafiają do nas. Kontrolujemy również wzrost i wagę, przebyte kontuzje" - powiedział Dorna. Jego podopieczni z kadry do lat 17 przed kilkoma miesiącami zdobyli brązowy medal mistrzostw Europy. "Założenia są takie, że zawodnicy nie mogą rozegrać więcej niż 40 spotkań rocznie, choć dopuszczamy pewne ustępstwa. Ale były takie sytuacje, że ktoś, owszem, zagrał w 40 meczach, ale aż w 13 w miesiącu. Dlatego sprawdzamy ilość gier w poszczególnych miesiącach i tygodniach. A wszystko po to, aby osiągnąć sukces, jakim będzie kiedyś awans kilku piłkarzy z rocznika 1995 do pierwszej reprezentacji" - dodał. Dorna przyznał, że uzdolniona młodzież jest stale monitorowana. "Około 250 nazwisk obejmuje specjalny katalog najlepszych w kraju zawodników młodego pokolenia. Na bieżąco znamy wyniki testów np. sprawności specjalnej. Poza tym monitorujemy przebieg kariery chłopaków, by za jakiś czas wiedzieć w jaki sposób przebiegał ich rozwój na poszczególnych etapach i kto miał największy na nich wpływ". Podczas konferencji w Warszawie o roli młodych graczy w ekstraklasie mówił prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec. "W 1991 roku w klubach grało 20,5 procent wychowanków, a dwadzieścia lat później - 4,9 proc. Czyli za kolejne 20 lat nie będzie żadnego wychowanka. To przestroga dla PZPN. A kolejną jest liczba obcokrajowców, która przez dwie dekady zwiększyła się z niecałego procenta do 37. Więc co trzeci zawodnik biegający po ligowych boiskach jest obcokrajowcem" - stwierdził.