W ostatnich minutach meczu eliminacji Ligi Europy przeciwko LASK Linz van Wolfswinkel zderzył się głową z rywalem. Jak zdradza, na nagraniu zamieszczonym na oficjalnym koncie twitterowym Basel sam zainteresowany, lekarze klubowi zdecydowali, że powinien udać się do szpitala. Początkową diagnozą było wstrząśnienie mózgu, lecz po wykonaniu dokładnych badań lekarze zdiagnozowali u napastnika tętniaka mózgu. Jak podkreśla van Wolfswinkel we wspomnianym nagraniu, tętniak nie ma żadnego związku z zajściem z meczu z Linzem. Atakujący podziękował lekarzom klubowym i pracownikom szpitala za pomoc w zdiagnozowaniu tętniaka, a także zdradził, że czeka go leczenie operacyjne, a następnie długa rozłąka z futbolem, która potrwa przynajmniej sześć miesięcy. 30-latek obiecał także, że w tym czasie będzie ciągle trzymał kciuki za swoich kolegów z szatni i jak najszybciej będzie chciał wrócić do tego, co kocha, czyli do gry w piłkę. W ten sposób zawodnik miał sporo szczęścia w nieszczęśliwym zdarzeniu, jakim jest siłą rzeczy uderzenie głową o czaszkę rywala. TB