Prowadzenie dla podopiecznych Vincente del Bosque zdobył tuż przed przerwą Zinedine Zidane wykorzystując zgranie piłki przez Ronaldo. Chwilę po zmianie stron role się odwróciły - świetnym podaniem popisał się Francuz, a Ronaldo z 11 metrów nie dał szans powracającemu do gry po walce z ciężką chorobę Molinie. Deportivo zaprezentowało się poniżej oczekiwań, piłkarze z La Corunii mieli duże problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Casillasa. Real powiększył przewagę nad wiceliderem, Realem Sociedad, który tylko zremisował na własnym boisku z walczącym o utrzymanie Villarealem 2:2. Gospodarze objęli prowadzenie po bramce Kovacevica w 26. minucie. Real kontrolował przebieg gry, a gdy w 74. minucie ten sam piłkarz skutecznie wykonał rzut karny wydawało się, że 3 punkty zostaną w Sociedad. Dopóki jednak piłka w grze... Trafienia Lopeza i Fernandeza w doliczonym czasie gry(!) zapewniły gościom, jeden, cenny punkt. Zwycięstwa nie zdołała odnieść również Valencia. Na Mestalla zawitał dużo niżej notowany Espanyol Barcelona i niespodziewanie już w 8. minucie za sprawą Garcii objął prowadzenie. Falowe ataki gospodarzy zaowocowały tylko jednym golem. W 59. minucie do wyrównania doprowadził Rubens Baraja. Mecz był ostry, sędzia pokazał piłkarzom obu zespołów aż 10 żółtych kartek. Huśtawkę nastrojów przeżyli kibice w Sewilli, gdzie gospodarze podejmowali Alaves. W 20. minucie stadion eksplodował radością - do siatki trafił Casquero. W 63. minucie do wyrównania doprowadził Ruben Navarro, a w 78. minucie drugiego gola dla gości zdobył Astudillo. Piłkarze Alaves z prowadzenia cieszyli się jednak tylko 60 sekund - rzut karny zamienił na bramkę Javi Navarro. To nie był jednak koniec emocji. Gola na wagę trzech punktów dla Sewilli zdobył Antonio Karmona, który w doliczonym czasie gry skierował piłkę do... własnej bramki. Na Camp Nou ostre strzelanie urządziła sobie Barcelona, a jej ofiarą padł Racing Santander. Jeszcze kibice na dobre nie zajęli swoich miejsc, a już pierwszego gola zdobył Kluivert. Po 7 minutach gry było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Riquelme. Po niespełnia pół godzinie mecz był rozstrzygnięty, a drugiego gola zapisał na swoje konto Kluivert. Tuż po zmianie stron honorowe trafienie dla gości uzyskał Guerrero, ale to było wszystko na co stać było Racing. Natomiast Barcelona w ostatnich 11 minutach zdobyła jeszcze trzy gole, najpierw w odstępie trzech minut dwie bramki zapisał na swoje konto Overmars, zaś wynik meczu na 6:1 ustalił na minutę przed końcem, wykorzystując rzut karny, Mendieta. <a href="http://pilka.interia.pl/ligie/his/wyn?k=27&r=jesienna">Zobacz wyniki meczów 27. kolejki Primera Division.</a>