Na swym stanowisku spędził połowę kadencji. Poniedziałkowa czeska prasa na jego rezygnację zareagowała krytycznie. Haszek zamierza wrócić do pracy trenera w drużynie Al Ahli ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. - Wracam tam, gdzie moje miejsce, do zawodu szkoleniowca. Pójdę do miejsca, które opuściłem przed dwoma laty - powiedział. Stanowisko szefa związku przejmie tymczasowo związkowy komitet wykonawczy. Wybory nowego prezesa wyznaczono na przełom sierpnia i września, kiedy to odbędzie się walne zgromadzenie związku. Odejście Haszka znalazło się w poniedziałek na pierwszych stronach czeskich gazet. Dzienniki zarzucają mu tchórzostwo, twierdzą, że z oczyszczenia czeskiego futbolu zrezygnował przedwcześnie i okazał się "fałszywym mesjaszem". "Uciekł od oczyszczenia piłki. 'Nie zrezygnuję z tego' - mówił. A teraz w śmieszny sposób odchodzi" - napisał na czołówce dziennik "Mlada fronta Dnes". "Przedwczesne odejście oznajmione w ostatniej chwili wygląda na tchórzostwo i wpędza środowisko piłkarskie w niepewność. W jakim celu przez dwa lata Haszek je stabilizował? To pytanie, które najprawdopodobniej pozostanie bez odpowiedzi" - zauważają "Lidove noviny". Ostro zareagował też dziennik "Sport", który o Haszku napisał, że "skończył jak tchórz". Gazety też wiążą dymisję z niedawnym odwołaniem szefa czeskiego totalizatora sportowego Sazka, Alesza Huszaka, za którego kadencji firma stała się bankrutem. Jak twierdzą, w osobie Huszaka Haszek stracił wpływowego sojusznika i wsparcie miliardów koron z Sazki.