- Konflikt z trenerem Henrykiem Kasperczakiem - w mojej ocenie - jest zdecydowanie prasowy. Tego konfliktu nie ma - podkreślił Praski. -Chodzi o to, żeby Wisła była wielkim klubem, który będzie odnosił sukcesy proporcjonalne do swojego budżetu, ambicji trenera i założeń właściciela, czyli zarówno prezesa Bogusława Cupiała, jak i grupy Tele-Fonika, której Wisła jest bardzo istotnym elementem. Ja na Wisłę patrzę nie tylko z perspektywy kibica, nie tylko Rady Nadzorczej Wisły SSA, ale także Rady Nadzorczej Tele-Foniki, której jestem wiceprzewodniczącym. Wszystko musi być wzorowo poukładane i bez zarzutu funkcjonować. A podstawą sukcesu ekonomicznego jest sukces sportowy. To są nasze dążenia, wszystkich ludzi związanych z prezesem Cupiałem. Dziś brakuje nam tylko sukcesu sportowego i to nie na poziomie pokonania Realu Madryt, bo bylibyśmy nie do końca uczciwi, ale na pewno na poziomie wyeliminowania Dinama Tbilisi. Gdybyśmy sobie z Dinamem poradzili, problemów budżetowych w SSA by nie było - dodał.