Oba gole w tym pojedynku strzelił Piotr Reiss i to głównie dzięki niemu "Kolejorz" jest w dobrej sytuacji przed rewanżem, który zaplanowano na 1 czerwca w Warszawie. Pierwsza połowa wtorkowego spotkania przy ulicy Bułgarskiej toczyła się pod zdecydowane dyktando gospodarzy. Optyczna przewaga podopiecznych Czesława Michniewicza została udokumentowana dwoma golami. W 17. minucie - po ładnej zespołowej akcji - Michał Goliński zdecydował się na strzał z 12 metrów. Piłkę, nieprzyjemnie odbijającą się od murawy zdołał wprawdzie odbić Artur Boruc, ale dopadł do niej Piotr Reiss i umieścił ją w bramce. Golkiper Legii musiał jeszcze raz przed przerwą wyciągać futbolówkę z siatki, kiedy to (35. min) Reiss zdecydował się na rajd i po slalomie w polu popisał się precyzyjnym strzałem przy słupku. W drugich 45 minutach znacznie lepiej spisywała się II linia warszawskiego zespołu, co spowodowało większe zagrożenie pod bramką Waldemara Piątka. W 52. minucie Piotr Włodarczyk minimalnie spóźnił się do centry Radosława Wróblewskiego, a dziesięć minut później po ładnej akcji Aleksandara Vukovica bliscy szczęścia byli Marek Saganowski i popularny "Włodar". Lech także miał szansę na zdobycie kolejnej bramki, która mogłaby nawet przesądzić o losach dwumeczu. W sytuacji sam na sam z bramkarzem gości był Goliński, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i w ostatniej chwili sytuację wślizgiem uratował Łukasz Surma. Finał Pucharu Polski - 1. mecz Lech Poznań - Legia Warszawa 2:0 (2:0) Bramki: Piotr Reiss dwie (17, 35). Sędziował Krzysztof Słupik (Tarnów). Żółte kartki: Bartosz Bosacki, Piotr Świerczewski (Lech), Tomasz Sokołowski II (Legia). Widzów ok. 26 000. LECH: Piątek - Kaczorowski (84-Kryger), Bosacki, Wójcik, Lasocki - Madej, Scherfchen, Świerczewski, Michał Goliński (90-Mowlik) - Reiss, Zakrzewski (76-Piskuła). LEGIA: Boruc - Choto, Zieliński, Jóźwiak - T.Sokołowski II, Magiera (39-Jarzębowski), Surma (79-Szala), Vukovic, T.Sokołowski I (46-Wróblewski) - Włodarczyk, Saganowski.