Po kilku tygodniach gry dwa razy w tygodniu piłkarze mistrza Polski wreszcie dostali czas na odpoczynek i lepsze przygotowanie się do kolejnego meczu ligowego. Tymczasem trener Lecha Jose Maria Bakero bezradnie rozkłada ręce: - Tak naprawdę, to był nasz najgorszy tydzień od początku rundy, bo zespół dopadły choroby - mówi. Jeszcze w piątek w łóżku leżeli Jacek Kiełb, Jakub Wilk i Siergiej Kriwiec, czyli potencjalni trzej skrzydłowi "Kolejorza". W czwartek objawy choroby miał jeszcze Rafał Murawski, gorączka dopadła też Tomasza Mikołajczaka. - Mają być na piątkowym treningu, zobaczymy, jak będą wyglądali - twierdzi Bakero i sugeruje dziennikarzom, by nawet nie próbowali pojawić się w szatni. - Bo łatwo można coś tam złapać. Trener przygotowania fizycznego też cztery dni spędził w łóżku - zdradza Hiszpan. To nie koniec kłopotów Lecha - kontuzja wciąż uniemożliwia grę Grzegorzowi Wojtkowiakowi. Reprezentant Polski wrócił do treningu, ale nadal odczuwał bóle w kontuzjowanym udzie. Przeszedł więc dodatkowe badanie w klinice Rehasport, po którym ostrzyknięto mu bolące części mięśnia smukłego. To zaś powoduje, że przez siedem dni nie może biegać. Do treningów wrócił za to Tomasz Bandrowski, ale dopiero trzy dni temu. - Będzie ciężko - odpowiada Bakero pytany o występ tego zawodnika w Krakowie. Jedynym pocieszeniem dla Hiszpana jest to, że kontuzję wyleczył Ivan Djurdjević, a karę za żółte kartki odcierpiał Dimitrije Injac. Mimo tych problemów szkoleniowiec poznaniaków zapowiada walkę o wygraną. - Mamy szacunek dla Cracovii, ale musimy zdobyć trzy punkty. Trener tamtej drużyny zawsze tak ustawia zespół, by grał w piłkę. Będzie ciekawie - dodaje Bakero. Szefowie Lecha zastanawiali się nawet, czy nie wysłać piłkarzy do Krakowa samolotem. Ostatecznie jednak wybrali wariant z podróżą autokarem. - Wyjeżdżamy w sobotę rano, po drodze zjemy obiad we Wrocławiu. W Krakowie mamy zaplanowany trening, wtedy okaże się, jak wyglądają piłkarze. A podróż autokarem ma swoje plusy, bo piłkarze mogą się integrować. To ważne dla drużyny - opowiada Hiszpan. W tym sezonie Lech już dwukrotnie wysoko pokonał Cracovię - 5-0 w Poznaniu w lidze i 4-1 na wyjeździe w Pucharze Polski. - To nie jest istotne, bo każdy mecz jest inny - twierdzi Bakero. Tyle że jeżeli Lech myśli o dalszym odrabianiu strat do czołówki, nie może pozwolić sobie nawet na remis. Trener Wisły Kraków Robert Maaskant w "Przeglądzie Sportowym" zapowiedział nawet, że Lech nie będzie się liczył w walce o tytuł mistrza kraju. - Sport jest o tyle dobry, że zawsze może się zdarzyć jakaś niespodzianka. Poczekajmy, a zobaczymy co się stanie - odpowiada Holendrowi Bakero. Do prowadzącej w tabeli Wisły obrońcy tytułu wciąż tracą osiem punktów. - Przed czterema kolejkami byliśmy w strefie spadkowej. Mamy zawodników mogących grać na wysokim poziomie, w Gdyni wygraliśmy, bo cały zespół cierpiał i pracował, a dopiero później był zadowolony. My chcemy wygrywać i grać ładnie, ale nie zawsze się da. To proces, w którym są sytuacje dobre i gorsze. Jak jest zima w Polsce, to pogoda nagle się nie zmieni i nie będzie plus 20 stopni. Zanim dojdzie do wiosny, klimat stopniowo się ociepla - kończy Bakero. Mecz Cracovia - Lech w niedzielę o godz. 17.15. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>