- Wiem, jak trudno zmienić klub i do tego od razu wyjechać do innego kraju. Przerabiałem to na własnej skórze, kiedy pod koniec lat 80. przeniosłem się do Włoch. Wiem, jak to jest, kiedy trzeba się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu. Dlatego będziemy Sebastianowi bardzo pomagać na początku. I myślę, że już niebawem wszystkim nam dostarczy bardzo miłych wrażeń - podkreślił Polster. - Pomysł jego zatrudnienia powstał, gdy jeszcze pracowałem w Borussi. Wiem, że dla Austrii to była kluczowa sprawa. I zapewniam, że gdyby mnie wtedy właściciel klubu Frank Stronach pytał o opinię na temat Mili, to poradziłbym mu, żeby go kupował - stwierdził Polster. - Miałem okazję oglądać Sebastiana podczas meczy reprezentacji Polski z Irlandią Płn, no i z Austrią. Jest wyjątkowo zdolny. Ma wszystkie zadatki, żeby być graczem naprawdę wielkiego formatu. Austria bardzo wysoko zawiesza poprzeczkę nie tylko w lidze, ale również w europejskich pucharach. Nie zapominajmy, że mamy w klubie wielu reprezentantów. Nikt miejsca w składzie nie ma za piękne oczy. Każdy musi potwierdzić swoją wartość podczas treningów. Podobnie będzie z Milą - dodał Polster, który w Austrii Wiedeń jest najważniejszą osobą po Franku Stronachu.