Trener Jacek Zieliński wystawił dość mocny skład. Z podstawowych zawodników zabrakło tylko Jarosława Laty, Sebastiana Przyrowskiego i Marka Sokołowskiego. Z ławki rezerwowych obejrzał natomiast Filip Ivanowski. W pierwszej połowie goście nie pokazali zbyt dobrej gry. Na pewno w kontrowaniu składnych akcji przeszkadzała polonistom fatalna murawa na stadionie w Zabierzowie. Polonia mogła prowadzić już w 6. minucie, ale po strzale Jacka Kosmalskiego piłka odbiła się od słupka. Chwilę później efektowną akcję przeprowadzili gospodarze; Dariusz Zawadzki przerzucił do Konrada Cebulu, ten zagrał do Macieja Bębenka, który podał na piąty metr do Piotra Bagnickiego. Ten jednak zrobił potężny zamach i... nie trafił w piłkę. W 20. minucie było już 1:0 dla "Czarnych Koszul". Z rzutu wolnego dośrodkował Mariusz Zawada, a Kosmalski strzałem głową pokonał Mariusza Różalskiego. Od tego momentu Polonia wyraźnie odpuściła, trener Jacek Zieliński często irytował się patrząc na poczynania swoich podopiecznych. Gospodarze, choć kilka razy byli bliscy zagrożenia bramce strzeżonej przez Michała Gliwę, zawodzili w decydującym momencie. W drugiej połowie mecz był mniej ciekawy. Polonia wycofała się na swoją połowę i rzadko kontratakowała, a Kmita nie potrafił stwarzać sobie okazji do oddania strzału. Mimo w 71. minucie powinno być 1:1. Bagnicki dostał dobre podanie od Marcina Makucha i z kilku metrów posłał piłkę nad poprzeczkę. - To chyba jakieś fatum - kręcił głową napastnik Kmity. Za to swojej szansy nie zmarnował w końcówce Kosmalski, który wyprzedził obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę w długi róg. - Mam nadzieję, że się przełamałem - cieszył się Kosmalski, który dość długo nie potrafił zdobyć gola. - Jaki był poziom meczu, każdy widział - stwierdził trener Zieliński. - Widzę dwa pozytywy tego spotkania - awans i gole Jacka Kosmalskiego, który wreszcie się przełamał. Kto wie, jak byłby wynik, gdyby Bagnicki doprowadził do remisu. - Jestem zadowolony z postawy swojego zespołu, szkoda że Piotrek Bagnicki był nieskuteczny. My traciliśmy bramki, po bardzo prostych błędach. Życzę Polonii zdobycia Pucharu Polski - podsumował opiekun Kmity, Robert Moskal. Kmita Zabierzów - Polonia Warszawa 0:2 (0:1) Bramki: Kosmalski (20.i 86.) Kmita: Różalski - Makuch, Cios (46. Szwajdych), Romuzga, Gawęcki - Powroźnik, Zawadzki (79. Fabianowski), Cebula, Kościukiewicz, Bębenek - Bagnicki (79. Wasilewski). Polonia: Gliwa - Bąk, Jodłowiec, Skrzyński, Lazarevski - Piechniak (46. Piątek), Kozioł, Majewski, Zasada (79. Ciarkowski) - Kosmalski, Gajtkowski (46. Mąka). Sędziował: Górecki (Katowice). Żółte kartki: Gawęcki (Kmita) Skrzyński, Majewski, Gliwa (Polonia). Widzów: 150. Grzegorz Wojtowicz, Zabierzów *** <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/kmita-zabierzow-polonia-warszawa,506" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo!!</a>