- No tak, z trybun przynajmniej wszystko było dokładnie widać - żartował trener, na którego została nałożona kara za dyskusje z arbitrem w zeszły piątek w meczu z PGE GKS Bełchatów. Tak naprawdę Płatkowi do śmiechu nie było. Cracovia znów zagrała bezbarwnie, nie stworzyła sobie w zasadzie żadnej dogodnej okazji strzeleckiej i omal nie przegrała meczu z Arką. - Nasza gra była dziś bardzo nerwowa, bardzo szarpana. Były takie momenty, o których chcielibyśmy zapomnieć. Chcieliśmy zagrać agresywnie, ale nic z tego nie wyszło. Zdaję sobie sprawę z tego, że przebieg tego meczu nie był taki, jaki być powinien - wyjaśnił szkoleniowiec krakowian i jeszcze pogratulował trenerowi Michniewiczowi zdobytego punktu.