Ligowy sezon 2020/21 z oczywistych względów jest inny niż wcześniejsze. Przede wszystkim zlikwidowano rundę finałową co sprawia, że 10 kolejek, które już rozegrano stanowi trzecią część rozgrywek. Koronawirus sprawił, że drużyny grają nieregularnie, najmocniej dotknięta epidemią Pogoń Szczecin, ma dwa mecze mniej od reszty stawki. Nie zmienia to faktu, że można pokusić się o pierwsze wnioski i porównania z analogiczną fazą poprzednich rozgrywek. Jedynie cztery drużyny mają bogatszy dorobek punktowy niż po 10 meczach sezonu 2019/20. Największy przyrost punktowy zanotował rewelacyjny wicelider rozgrywek Ekstraklasy, Raków Częstochowa, bo aż plus 12. Podopieczni Marka Papszuna zaprzeczają ligowej tezie, że dla beniaminka najtrudniejszy jest drugi sezon na najwyższym szczeblu rozgrywek. Jedyna drużyna, której Raków musiał uznać wyższość to Legia Warszawa w "domowym" meczu w Bełchatowie. Obrońcy tytułu mistrza Polski zazwyczaj powoli się rozkręcają, ale wobec braku rundy finałowej już teraz zasiedli na szczycie tabeli, mając pięć punktów więcej niż rok temu. Taki sam przyrost zdobyczy punktowej jak Legia notuje Górnik Zabrze, aktualnie plasujący się na najniższym stopniu ligowego podium. Lepiej niż w poprzednim spisują się też zawodnicy Zagłębia (plus trzy). W Lubinie jednak nikogo to nie zadowala, w dwóch ostatnich spotkaniach z ligowymi beniaminkami "Miedziowi" uciułali ledwie punkt. Pogoń Szczecin ma szansę wyrównać zeszłoroczny dorobek, gdy była liderem tabeli z 21 punktami. Teraz ma o sześć mniej, żeby dojść do poziomu sprzed roku musiałaby wygrać dwa wyjazdowe, zaległe mecz - z Wisłą Płock i Lechem Poznań. Nasz pucharowy rodzynek z Wielkopolski w lidze spisuje się gorzej niż rok temu (obecnie nie jest nawet najlepszą drużyną regionu, stracił to miano na rzecz Warty Poznań) notując bilans minus pięć. Są jednak gorsi - na to niechlubne miano zasłużyły Piast Gliwice i Wisła Płock - w obu tych klubach jest siedem punktów na minusie, z tym że "Nafciarze" mogą się jeszcze poprawić w zaległym meczu z Pogonią. Klątwę europejskich pucharów odczuwa aktualny posiadacz Pucharu Polski, Cracovia. "Pasy" mają aż 10 punktów niż rok temu, ale trzeba pamiętać, że za korupcyjne grzechy dostały karę pięciu punktów, co do pięciu oczek zmniejsza deficyt punktowy. Reszta klubów gra w granicach błędu statycznego. Wisła Kraków ma punkt mniej niż w poprzednim sezonie, Jagiellonia - dwa, a zaprzyjaźnione Lechia i Śląsk o trzy punkty mniej. Niżej pełne zestawienie: Maciej Słomiński