"Ostatnio wyczytałem właśnie, że moja seria trwa już czterdzieści kilka dni. Jak strzeliłem gola, od razu sobie o tym przypomniałem. Przyznam, że kamień spadł mi z serca" - powiedział Reiss w "Przeglądzie Sportowym". Postawa "Kolejorza" w lidze jest daleka od oczekiwań kibiców. Fani Lecha dali temu wyraz krytykując transfery i trenera. "Co ja mogę powiedzieć? To nie ja jestem decydentem w tym klubie. Nam kazano grać o mistrzostwo i staramy się to robić. Personalnie jesteśmy jednak słabsi od Wisły Kraków. Ten zespół, moim zdaniem, jest poza zasięgiem wszystkich w lidze" - stwierdził napastnik Lecha. Reiss przyznał, że nie toczą się rozmowy w sprawie przedłużenia jego kontraktu. "Trochę czasu jeszcze zostało, choć od stycznia mógłbym teoretycznie związać się z innym klubem. Zarząd zna jednak moje przywiązanie do "Kolejorza" i wie, że tego nie zrobię. Dlatego im się nie spieszy" - zakończył Reiss.