Dlaczego nie wystąpiłeś w meczu gwiazd All Star Game, mnóstwo kibiców zadawało sobie pytanie, co to za mecz gwiazd bez Nowaka i Stoichkova? Byliśmy zaproszeni na to spotkanie, ale stwierdziliśmy, że wielu naszych kolegów również zasługuje na powołanie, szczególnie Ci którzy grają w naszym zespole, ciężko pracując na nasze wyniki. Uważam, że powinni się znaleźć na All Star. My swoja normę występów w All Star już wyczerpaliśmy, będąc na poprzednich meczach. Uznaliśmy, że inni gracze naszego zespołu, którzy grają z nami jak Marsch, Diego Gotierez czy szczególnie Dema Kovalenko wkładają mnóstwo pracy abyśmy my z Christo pokazywali to co potrafimy. Wspólnie więc ustaliliśmy, że należy im się uznanie, że powinni pojechać. My natomiast przez ten okres odpoczęliśmy, mieliśmy czas na regenerację i to na pewno dobrze na nas wpłynęło. Czyli to wy podjęliście decyzje, aby nie wzięć udziału w meczu gwiazd? Rozmawialiśmy wspólnie jak to powinno wyglądać, po czym doszliśmy wspólnie do wniosku ze byłoby dobrze dla młodych zawodników, tych którzy byli po raz pierwszy uczestnikami tej imprezy, że będzie to dla nich motywujące do pracy w przyszłości. Jak myślisz dlaczego tylko dwóch Polaków występuje w lidze MLS? (Piotrek uśmiechnął się) - Jesteśmy za drodzy, ci piłkarze, którzy w tej chwili grają w reprezentacji są za drodzy, z drugiej strony nie ma agenta, który by się tym zajął tu w USA. Mi się wydaje, że cały problem polega na tym. Na pewno materiał piłkarski, który mamy w Polsce pozwala na to, aby zaistnieć tu w USA, my przetarliśmy szlak dla innych wyrabiając bardzo pozytywną opinię o polskiej piłce. W tej chwili wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Polska piłka ma dobrą markę, szczególnie po udanych występach reprezentacji i na pewno wkrótce pojawi się więcej piłkarzy w lidze MLS znad Wisły. Wspólnie z Robertem Warzychą , Romkiem Koseckim czy Jerzym Podbrożnym zrobiliście świetną robotę promując naszą piłkę? Wszyscy od początku, cieszyliśmy się uznaniem, był moment, że grało nas w USA pięciu czy sześciu. Piłkarze w Polsce wiadomo, że jeżeli mają do wyboru ligę angielską, holenderską czy niemiecką, to na ligę amerykańską patrzą raczej z przymrużeniem oka. Andrzej Juskowiak oraz kilku innych zawodników wyraziło już chęć gry w USA, także zobaczymy w przyszłości co z tego wyjdzie. Byłeś zaangażowany w przejście Marka Citki do Chicago Fire, z transferu jednak nic nie wyszło.. Tak, byłem zaangażowany nawet bardzo, Marek wyraził ochotę, wszystkie rozmowy były tu prowadzone, z tym że nie do końca było wiadomo co będzie z Ante Razovem, którego miałby zastąpić Marek. Trener chciał mieć z powrotem Razova, to było powodem dlaczego te wszystkie pertraktacje spełzły na niczym. Czy to prawda, że otworzyłeś jakiś sklep w Chicago? Nie, to plotka nie jestem nawet udziałowcem, można powiedzieć, że pomagam w prowadzeniu, jednemu z kolegów. Jak długo jeszcze zamierzasz grac w piłkę, masz juz 37 lat... Ja myślę, że na razie póki mi zdrowie pozwala, to będę grał, wciąż gra sprawia mi satysfakcję. Zespół mnie jeszcze toleruje, trener również, także będziemy szli w kierunku kontynuowania współpracy. Jestem już po rozmowach z władzami klubu odnośnie przyszłości, a ściślej odnośnie moich występów w Fire w przyszłym sezonie. Odebrałem te rozmowy bardzo pozytywnie, nie skreślają mnie, wciąż chcą mnie zatrzymać, myślę, że dobrze by było utrzymać formę, gdyż niewielu polskich piłkarzy zakończyło karierę w wieku 40 lat, także może ja będę pierwszym. Czy nie czujesz się grając w Chicago jak w Polsce, jest tam chyba jedyny stadion piłkarski poza Polska gdzie spiker zapowiada po Polsku? Jest to bardzo przyjemne, jest to jedyny stadion i myślę, że każdy z nas Polaków czuje się dumny z tego, że ktoś mówi po Polsku na stadionie, flagi i kibice którzy przychodzą na Soldier Field, oraz Ci, którzy będą przychodzić na nasz nowy stadion pokazują swoim zachowaniem polski charakter przywiązanie do piłki. Cała atmosfera wokół Fire jest typowo Polska, nawet już okrzyki kibiców na piłkarskich stadionach w USA są w tej chwili takie same jak w Warszawie, Katowicach czy w Chorzowie. Jest to bardzo miłe, myślę także, że Amerykanie, którzy przychodzą na mecze, podjęli tę atmosferę, widzą, że zespół naprawdę zaczyna pracować razem czyli kibice, działacze i piłkarze. Wspomniałeś wcześniej o Andrzeju Juskowiaku, z którym z polskich piłkarzy rozmawiałeś jeszcze o ewentualnej grze w lidze MLS? W tej chwili nie ma co gdybać, oni mają swój sezon w Europie, który się zaczyna, my w tej chwili jesteśmy już w końcówce tego sezonu, więc tak jak powiedziałem niech dokończa tę rundę. W przyszłym roku będzie okres przygotowawczy, będziemy wiedzieć gdzie stoimy, jak będzie wyglądał regulamin odnośnie liczby obcokrajowców. Skład prawdopodobnie zwiększy się do 20-stu piłkarzy (obecnie 18 przyp.red), może także zwiększyć się limit na obcokrajowców, także obecnie nie ma co gdybać. Mieszkałeś już w Turcji , Niemczech a teraz w USA. Pomijając piłkę nożną ,jak porównujesz warunki życia? Od początku byłem zafascynowany Stanami, bardzo chciałem tutaj przyjechać. Myślę, że styl życia tutaj pomaga mi również na boisku, znacznie łatwiej jest to zrozumieć, odczuć to, że jestem pełnowartościowym zawodnikiem tej drużyny. W Niemczech było zupełnie inaczej, wielka presja ze strony praktycznie wszystkich, w Turcji również kibice szaleni, histeryczni. Muszę przyznać, że gra tutaj daje mi wiele przyjemności, satysfakcji, treningi nie są aż takie ciężkie, naturalnie okres przygotowawczy jest mocny, ale w ciągu sezonu można sobie na treningach poradzić. Myślę, że cała atmosfera jest tu zupełnie inna niż w Europie, wszystko to składa się na to, że z wielką frajdą wychodzi się na boisko. W Monachium jak poszedłeś do restauracji, czy jakichś innych miejsc publicznych byłeś natychmiast rozpoznawany, powiedz jakie były Twoje początki w Chicago, gdzie stosunkowo niewielu wiedziało kto to jest Piotr Nowak? Ha,ha - uśmiecha się Piotr - w tej chwili już jest inaczej, ja jestem bardzo konserwatywny jeżeli chodzi o jedzenie i uwielbiam polską kuchnie, także często pojawiam się w polskich restauracjach, gdzie jestem łatwo rozpoznawany. Popularność jest przyjemna, jest to sympatyczne, ale nie ma czegoś takiego jak było w Niemczech czy Turcji gdzie po przegranym meczu można było wyjechać na taczce z takiej restauracji. Gdy byłeś liderem reprezentacji, gazety pisały o Tobie, że życie zaczyna się po 30-tce, jaka jest Twoja recepta na sukcesy, grę na wysokim poziomie w tym wieku? Chyba późno zacząłem grać w piłkę na tym najwyższym poziomie, myślę jednak, że każdy z nas ma jakąś swoją granice. Każdy w pewnym momencie zrozumie na czym polega życie z piłką, życie przy piłce i co to jest sama piłka nożna. Ja zrozumialem to być może za późno, a być może w odpowiednim momencie. W każdym bądź razie jestem zadowolony z tego, że przyszedł taki moment, że wiedziałem o co w tych klockach chodzi, powiedzmy kilka lat po trzydziestce miałem świetnych wręcz wymarzonych, niedosyt czuję po występach w reprezentacji ponieważ nie odnieśliśmy z kadrą Polski takich sukcesów jakie powinniśmy i jakich od nas oczekiwano. Wydaje mi się jednak, że był to mój okres w karierze, którego nigdy nie zapomnę, byłem swego czasu w 20-tce najlepszych piłkarzy Bundesligi, zbierałem nagrody w różnych plebiscytach, było to bardzo przyjemne być uznanym. Jakie jest odczucie byłego kapitana reprezentacji, kiedy widzi czy czyta, że bramki dla Polski strzela Nigeryjczyk z pochodzenia, Emmanuel Olisadebe? Jest to swego rodzaju ewenement, ale biorąc pod uwagę to, że jeśli nawet w reprezentacji Niemiec występuje czarnoskóry zawodnik, a Niemcy są bardzo konserwatywni w tych sprawach, więc patrząc na to trzeba przyznać, że nasz świat się zmienia. Ja osobiście Oliego widziałem tylko raz w telewizji w meczu z Ukrainą, gdzie cieszyliśmy się jak dzieci gdy strzelił dwa gole Ukraińcom. Jeżeli Olisadebe dumny jest z występów z orłem na piersi, to powinien być traktowany jak pełnoprany obywatel i zawodnik reprezentacji. Dziękujemy za rozmowę - Przyjemność po mojej stronie. Rozmawiał Chris Reiko, San Jose