W Gliwicach Piast spisuje się zdecydowanie lepiej niż w Wodzisławiu. Wpływ na dyspozycję zawodników ma z pewnością doping kibiców, z których niewielu decydowało się na wyjazdy pod czeską granicę. Pierwszym rywalem, którego podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka podejmą wiosną na swoim terenie, będzie w sobotę Korona Kielce. "Oczywiście, że cieszymy się z powrotu do Gliwic. Ciągłe wyjazdy wiązały się z dodatkowymi kosztami, choćby za wynajem stadionu. Mniej przyjeżdżało do Wodzisławia naszych kibiców, chociaż proporcjonalnie i tak nie była to zła frekwencja w porównaniu np. z Wisłą i Cracovią, które jesienią rozgrywały swoje "domowe" spotkania w Sosnowcu" - powiedział prezes Piasta, Józef Drabicki. Stadion w Gliwicach ma zostać w najbliższym czasie niemal zbudowany od nowa. Władze miasta ogłosiły przetarg na realizację tej inwestycji. Ma się zakończyć w lipcu 2011. Pod zadaszonymi trybunami znajdzie się ponad 10 tysięcy miejsc siedzących, murawa płyty głównej będzie podgrzewana, powstanie trzykondygnacyjny budynek klubowy i boisko treningowe ze sztuczną trawą. Oznacza to, że następną zimę drużyna Piasta - jeśli utrzyma się w ekstraklasie - też będzie musiała spędzić na "gościnnych" występach, o ile na takie rozwiązanie zgodzi się po raz kolejny Komisja Licencyjna PZPN. "Budowa nowoczesnych stadionów jest sprawą niezwykłej wagi i kluby po prostu muszą sobie w tym trudnym, ale przejściowym, okresie poradzić. My w kolejnym sezonie również będziemy zmuszeni jeszcze grać "na obczyźnie". Wbrew medialnym spekulacjom nie wiąże się to jednak z kłopotami przy uzyskaniu pozwolenia PZPN. Podręcznik licencyjny mówi wyraźnie, że klub musi albo mieć swój stadion, albo przedstawić umowę z właścicielem obiektu, który spełnia określone wymogi ekstraklasy. To od strony formalnej. Po drugie, przecież te czasowe przenosiny są związane z budową nowej areny piłkarskiej, a na tym chyba wszystkim powinno zależeć" - dodał Drabicki.