Wyjaśnił on, że obecnie wzmacniane są środki bezpieczeństwa na lotniskach i w portach morskich w związku z przygotowaniami do wizyty papieża Benedykta XVI oraz do będącego próbą generalną przed mundialem przyszłorocznego Pucharu Konfederacji. Caetano podkreślił, że Brazylia już zdała "test bezpieczeństwa", jakim było zorganizowanie w czerwcu w Rio de Janeiro Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zrównoważonego Rozwoju (Rio+20). W przyjętej w sierpniu strategii rząd zdefiniował trzy podstawowe zagrożenia: agresję kibiców, przestępczość zorganizowaną oraz groźbę zamachu terrorystycznego. Według rządowego dokumentu terroryzm, dotąd nieznany w kraju, "byłby najgorszym scenariuszem dla mistrzostw świata". "Nie można wykluczyć ataku terrorystycznego. Niektóre ekipy mogą się stać takim celem, ale Brazylia nie jest dziś dotknięta terroryzmem" - powiedział ekspert ds. przemocy prof. Ignacio Cano z Uniwersytetu w Rio de Janeiro. "Brazylia jest przyzwyczajona do organizowania wielkich wydarzeń sportowych. Zapewnienie bezpieczeństwa mundialowi nie powinno być trudne, ponieważ żaden sektor społeczny nie ma interesu w tym, aby zakłócić święto. Nawet przestępczość zorganizowana czerpie korzyści z wielkich imprez" - dodał Cano. Brazylia pozostaje krajem z jedną z najwyższych na świecie liczbą zabójstw, ale wskaźnik ten w ostatnich latach systematycznie spada (obecnie 22 zabójstwa na 100 tys. mieszkańców, w 1992 roku wynosił 64,5).