Piłka amatorska - takim określeniem najłatwiej opisać ideę grassroots. Jednak to coś więcej, a powyższe byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Grassroots to futbol dla każdego, bez żadnych podziałów na płeć, wyznanie czy kolor skóry. Poza grą w piłkę tworzą się wspólnoty, a sport ma przełożenie na działania społeczne. Odpowiedzią na takie wartości jest założony w 2015 r. Alternatywny Klub Sportowy ZŁY. Demokracja przede wszystkim Wszystko zaczęło się w lipcu 2015 r. Na warszawskiej Pradze, w jednym z lokali gastronomicznych, gdy grupa 15 osób, znudzonych realiami polskiej piłki i zachęcona rozwijającym się nurtem demokratycznego futbolu w Europie, postanowiła przejść od słów do czynów. - Wielu z nas interesuje się piłką nożną, ale nie odpowiada nam tzw. modern football. Historie takich klubów, jak United of Manchester, AFC Wimbledon czy system organizacji klubów w Niemczech sprawił, że w rozmowach zaczęliśmy się zastanawiać, co nas powstrzymuje od założenia innego klubu niż te, które grają w Polsce - mówi Krzysztof Górniak, jeden z prezesów. Jak sam później dodaje "u nas wszyscy są prezesami". Następnie nadszedł czas na działania formalne. We wrześniu ustanowione zostały struktury klubu oraz Stowarzyszenia Alternatywny Klub Sportowy Zły. Kolejnym krokiem była żmudna praca, mająca w efekcie dać rejestracje w strukturach PZPN-u. Organizacja klubu AKS Zły jest własnością ludzi, którzy go tworzą. Klub podzielony jest na sekcje. Najważniejszą z nich jest sportowa, sprawująca opiekę nad drużynami, logistyką treningów i meczów. Otaczają ją sekcje wspierające: - marketingowa - dbająca o PR i działania na rzecz naszej marki oraz ofertę sponsorską; - sekretariat - zajmujący się kwestiami księgowymi, prawnymi oraz powiększaniem bazy członkowskiej i fundraisingiem; - sekcja eventowa - odpowiedzialna za dzień meczowy i imprezy towarzyszące życiu klubu (koncerty, bankiety, ostatnio pokazy filmowe); - sekcja juniorska - raczkująca, ale już twardo osadzona w strukturach klubu sekcja mająca w perspektywie kilku lat przerodzić się szkółkę. Dodatkowo, działa jeszcze kilka pomniejszych grup, jak grupa zapewniająca catering, grupa obsługująca sklep itp. Na stałe, aktywnie działających jest około 20-30 osób. Oprócz tego, niektórzy pomagają tylko przy konkretnych projektach. Stowarzyszenie liczy ponad 100 osób. Swoje domowe spotkania Zły rozgrywa na "Don Pedro Arena". Nazwa obiektu pochodzi od legendarnego patrona, który widniał na pierwszym temporalnym herbie klubu. Tymczasem, jest to stadion DOSiR Kawęczyńska 44. Chętnych aż nadto, by być ze Złymi Choć wydaje się, że pozyskanie sponsorów może być problemem, to nie w przypadku Złego. - Ależ my mamy sponsorów. My nie mamy właściciela - odpowiedział zdziwiony Górniak zapytany o sponsorów. - Nasz unikatowy model działania, angażujący społeczność, budzi olbrzymie zainteresowanie mediów oraz sponsorów. Oni szukają nowych, progresywnych marek osadzonych w miejskim klimacie i działających na rzecz otoczenia. W istocie sponsorzy są ważni dla dalszego rozwoju, bo kierunków odpowiedzialnych społecznie działań w obszarze sportu jest wiele i dla każdego potencjalnego sponsora jesteśmy w stanie znaleźć obszar, w którym się odnajdzie. Ale nie tylko sponsoring, bo chętnie współpracujemy na polu odpowiedzialności społecznej biznesu - wyjaśnił członek klubu. Priorytetem jest piłka i boisko W grudniu 2015 r. do klubu dołączyła dwójka trenerów. Prowadzący drużynę męską Antonio Shedadee, były piłkarz młodzieżowej reprezentacji Izraela oraz aktywna wówczas obrończyni Piastovii Piastów Danuta Wojciechowska odpowiedzialna za zespół kobiet". (...) - Muszę powiedzieć, że to wyzwanie, ale ja lubię wyzwania. Na wyniki pracuje cały zespół. Bardziej doświadczone zawodniczki chętnie dzielą się wiedzą ze swoimi, mniej ogranymi na boisku, koleżankami. Każda z dziewczyn wnosi do drużyny coś innego i tylko razem jesteśmy silne. Ja czuwam, aby wszystko razem dobrze współgrało - opisuje pracę z dziewczynami obrończyni. W dość zabawny sposób prowadzenie drużyny męskiej opisuje jej szkoleniowiec. - Potrzeba dużo cierpliwości, ze względu na różne doświadczenie. Mam tylko sześciu piłkarzy, którzy grali na dużym boisku przed Złym. Większość rywalizowała w lidze szóstek. Poświęcam dużo czasu na pracę nad podstawowymi elementami gry. W Izraelu trenowałem dwie drużyny, jedną U15 oraz dzieci w wieku pięciu-sześciu lat - mówi Shehadee. Izraelczyk postanowił wyjaśnić także różnicę między piłką kobiecą i męską. - W naszych czasach już prawie nie ma różnic. Coraz więcej dziewczyn kocha ten sport, co widać na całym świecie. Na boisku kobiety pracują tak samo ciężko jak panowie - wyjaśnił. Mecz jak żaden inny Piłkarki i piłkarze biegają po murawie, a zza linii bocznej wskazówki wydają im trenerzy. Spotkania AKS Zły różnią się od innych także przez doping kibiców. Na stronie internetowej możemy znaleźć zbiór zasad kibicowania. "Zarówno drużyny, z którymi grywa Zły, jak i kibice tych drużyn mają się czuć dobrze na naszych obiektach i w "złym" otoczeniu. Wystarczy, że nastroje popsuje im gra naszych drużyn - my obiecujemy, że więcej nieprzyjemności nie będzie! Nie zamierzamy nikomu ubliżać, możemy co najwyżej pozwolić sobie na humorystyczne uszczypliwości. Zresztą zarówno pod adresem rywali, jak i nas samych!" - czytamy na stronie. To dość miła odmiana w stosunku do grup kibicowskich skupionych na agresywnych przyśpiewkach wobec rywali. Warto raz spróbować, później weekend bez spotkania Złego, to nie weekend. Nie tylko futbolem człowiek żyje AKS Zły to coś więcej niż piłka nożna. Grupa ludzi skupiona wokół klubu angażuje się w szereg inicjatyw. Ich celem jest wsparcie społeczności lokalnej. Tu nikt nie patrzy na zysk, a priorytetem są projekty z ambicjami. Członkowie klubu przyjechali z różnych części świata, a teraz przekazują swą wiedzę i światopoglądy dalej. "Jesteśmy nastawieni i na sukcesy sportowe, i na rozwój osobisty wszystkich uczestników tego projektu. Sport może być rozrywką, ale i wspaniałym narzędziem edukacyjnym" - czytamy na stronie Złego. O bieżącej działalności informuje nas jedna z zabieganych osób, Magda Olszewska. - Robimy dużo rzeczy okołomeczowych i okołoklubowych. Najświeższym wydarzeniem jest pokaz filmu "Baraż" pod klubowym patronatem. Jedną z ról gra bramkarz Złego, a film kandyduje do oscarowej shortlisty - mówi nam dumnie Magda. Takich rzeczy nie ma nikt inny AKS Zły ma swoje piwo, ze sprzedaży którego część zysków idzie na klub. Jednak to nie złocisty trunek jest powodem do dumy. - Nie ma drugiego takiego klubu, w którym rola kobiet w zarządzaniu i organizacji wszystkiego jest tak znacząca - dodaje. "Suma wszystkiego stanowi moc" - takim hasłem klub zachęca do współpracy. Perspektywy na przyszłość AKS Zły istnieje od trzech lat. Drugi sezon gra w ligach seniorskich. Co czeka praskie drużyny w przyszłości? - Naszym zamiarem jest zrównoważony rozwój. Owszem, stać nas np. na zatrudnienie jednego profesjonalnego piłkarza, by przyspieszyć awans o klasę wyżej, ale nie chcemy tak robić. Zależy nam na utrzymaniu spójności zespołu, powolne tworzenie podwalin pod dobrze funkcjonujący klub. Oczywiście, z roku na rok chcemy podnosić poziom sportowy - tłumaczy jeden z wielu prezesów. Zespół kobiet rywalizuje obecnie w 4. lidze, natomiast panowie w B klasie. Łukasz Firchał